Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

Gra o tron

Siedem rodzin szlacheckich walczy o panowanie nad ziemiami krainy Westeros. Polityczne i seksualne intrygi są na porządku dziennym. Pierwszorzędne role wiodą rodziny: Stark, Lannister i Baratheon. Robert Baratheon, król Westeros, prosi swojego starego przyjaciela, Eddarda Starka, aby służył jako jego główny doradca. Eddard, podejrzewając, że jego poprzednik na tym stanowisku został zamordowany, przyjmuje propozycję, aby dogłębnie zbadać sprawę. Okazuje się, że przejęcie tronu planuje kilka ... rodzin. Lannisterowie, familia królowej, staje się podejrzana o podstępne knucie spisku. Po drugiej stronie morza, pozbawieni władzy ostatni przedstawiciele poprzednio rządzącego rodu, Targaryenów, również planują odzyskać kontrolę nad królestwem. Narastający konflikt pomiędzy rodzinami, do którego włączają się również rody Greyjoy, Tully, Arryn oraz Tyrell, prowadzi do wojny. W międzyczasie na dalekiej północy budzi się starodawne zło. W chaosie pełnym walk i konfliktów tylko grupa wyrzutków z

Battlestar Galactica

Nie samymi książkami człowiek żyje, więc tym razem będzie o klasycznym pożeraczu czasu, który wypełniał mi wiele ostatnich wieczorów, a mianowicie serialu „Battlestar Galactica”.                   Serial jest nową wersją dzieła z 1978 r. i liczy cztery sezony.  Na początek wprowadzenie w klimat. "To wszystko już się wydarzyło – i wydarzy się ponownie". Gdzieś tam w galaktyce…. Ludzkość zamieszkuje dwanaście Kolonii Kobolu - planety Aquaria, Aerelon, Canceron, Caprica, Gemenon, Leonis, Libran, Picon, Sagittaron, Scorpia, Tauron oraz Virgon.          40 lat temu stoczono pierwszą wojnę z Cylonami – formą sztucznej inteligencji, stworzoną przez ludzi. Podpisano pokój i ślad po Cylonach zaginął. Zabytek czasów wojennych, statek „Galactica” ma właśnie zostać muzeum owego konfliktu. Wtedy jednak następuje kolejny atak Cylonów, a ludzkość ponosi spektakularną klęskę. Ostatni przedstawiciele ludzkości, na czele z prezydent Laurą Roslin (Mary McDonell) oraz komandor

Luca Di Fulvio „Drabina Dionizosa”

Obraz
Niby nie powinno się oceniać książki po okładce (dla własnego dobra, bo to bywa czasem złudne), ale jakże ciężko to zrobić. Projekt okładki „Drabiny Dionizosa” przypadł mi do gustu. Z pomysłem, mroczna, ale nie ociekająca kiczem i krwią. Z zainteresowaniem zagłębiłam się w lekturę…          Schyłek XIX wieku to czas przełomów technicznych oraz narastania tendencji socjalistycznych i dekadenckich. Atmosfera jest więc specyficzna, duszna, przesycona z jednej strony nadzieją na lepsze jutro, z drugiej przekonaniem o wypaleniu ludzkości i jej rychłej zagładzie. W europejskiej metropolii do głosu dochodzi jeszcze jeden czynnik – nadchodzi bóg, który manifestuje swą obecność poprzez krwawe, rytualne morderstwa, w których nie ma miejsca na przypadek. Mordercę próbuje schwytać policjant Milton Germinal, który właśnie został zesłany za swoje wyskoki związane z uzależnieniem od narkotyków na Pijawczak, wyjątkowo parszywą dzielnicę, gdzie nowoczesne metody śledcze nie są znane nawet ze słysz