Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Duńska jesień w stylu nordic noir – „Kasztanowy ludzik” Søren Sveistrup

Obraz
  Jednym z atrybutów jesieni są ludziki robione z kasztanów. Ot, niewinna zabawka. Tyle że nie w Kopenhadze. Ktoś brutalnie morduje kobiety, a jako podpis zostawia figurkę z kasztanów. Media szybko nadają mordercy przydomek Kasztanowy ludzik . Sprawę próbuje wyjaśnić dwójka policjantów – Naia Thulin i Mark Hess. Oboje mają inne sprawy na głowie – Thulin chce przejść do wydziału walki z cyberprzestępczością, a Hess został odesłany z Europolu, lecz ma nadzieję, że na niezbyt długo. Śledczy dość szybko wykrywają powiązanie morderstw popełnianych przez Kasztanowego ludzika ze sprawą uprowadzonej rok wcześniej córki minister spraw społecznych. Tamta sprawa wydawała się wyjaśniona, sprawca przyznał się do winy, ale czy aby na pewno ujęto właściwą osobę? Czy prawdziwy zabójca pozostaje na wolności i realizuje swój makabryczny plan? Kasztanowy ludzik to debiutancka powieść Sørena Sveistrupa, scenarzysty serialu The Killing . Jego recenzję możecie przeczytać TUTAJ Książka ma bardzo dużo
Obraz
  W Lublinie życie toczy się spokojnym rytmem. Jednak ten nastrój nie udziela się komisarzowi Erykowi Deryło. W mieście od jakiegoś czasu giną młode kobiety, a ich rodziny otrzymują listy podpisane tajemniczymi czterema iksami. Prokuratora nie zamierza jednak ujawniać sprawy, bojąc się nie tyle społecznej paniki, co konsekwencji politycznych. Jednak ten stan rzeczy trwa do czasu, gdy zostaje odnalezione ciało pierwszej z ofiar. To makabryczna inscenizacja mocno podszyta religijną symboliką. Czy zabójca to opętany manią religijną szaleniec czy po prostu próbuje takimi sztuczkami zmylić pogoń? Media rzucają się na temat, a Deryło, policjant starej daty, który nie wierzy w nowoczesne metody pracy, musi współpracować z profilerem Miłoszem Traczem.   Grzech to debiut Maxa Czornyja, ale nawet przy przymknięciu oczu na pewne nomen omen grzechy związane z tym, że jest to jego pierwsza książka, nie mogę o niej napisać, że jest dobra. Zacznę od pozytywów. Czyta się dobrze, bo to króciutkie i

Mój dzień w książkach 2020 – zabawa blogowa

Obraz
  Choć trochę trudno w to uwierzyć, rok 2020 szybkimi krokami zbliża się do końca. Niezawodna Sylwka z bloga   Unserious.pl   przypomniała, że powoli zbliża się czas podsumowań. Dobrym wstępem jest zabawa Mój rok w książkach , w którym poniższe zdanie uzupełniamy tytułami książek przeczytanych w 2020 roku. Autorką ikony i polskiej wersji zabawy jest Lirael z bloga   Lektury Lirael  .  Zaczęłam dzień (z) _____. W drodze do pracy zobaczyłam _____ i przeszłam obok _____, żeby uniknąć _____ , ale oczywiście zatrzymałam się przy _____. W biurze szef powiedział: _____. i zlecił mi zbadanie _____. W czasie obiadu z _____ zauważyłam _____ pod _____ . Potem wróciłam do swojego biurka _____. Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____ ponieważ mam _____. Przygotowując się do snu, wzięłam _____ i uczyłam się _____, zanim powiedziałam  dobranoc  _____ .   No więc było to tak…   Zaczęłam dzień (z)  Abominacją . W drodze do pracy zobaczyłam Śpiących rycerzy i przeszłam obok

Co poszło nie tak w serialu „Przeklęta” („Cursed”)

  Jeżeli czytacie mojego bloga, wiecie, że uwielbiam legendy arturiańskie i wszelkie wariacje na ich temat. Dlatego informację, że Netflix przygotowuje serial, którego główną bohaterką ma być Nimue i zaprezentuje odświeżoną wersję mitu, w której miecz wybiera królową, a nie króla, byłam zaintrygowana. Jednak po fali niepochlebnych recenzji, które pojawiły się tuż po premierze, mój zapał do oglądania znacznie osłabł. Ale że w grudniu nachodzi mnie na klimaty fantasy i baśniowe, a wybór nie jest aż tak duży, jak by się wydawało, postanowiłam dać szansę Przeklętej . Kim jest Nimue? Jak to zwykle w legendach arturiańskich bywa, odpowiedź na to pytanie nie jest ani prosta ani jednoznaczna. Najprościej byłoby odpowiedzieć, że różnie to bywa, ale najczęściej podkreślane są dwie rzeczy – związki z Merlinem i Excaliburem. Nimue bywa też nazywana Panią Jeziora albo Vivianą. Niekiedy przyjmuje się, że ona i Morgana to ta sama osoba. Niektórzy sugerują, że Pani Jeziora to nie imię, ale drui

Okienko – Listopad 2020

Obraz
  Rok 2020 zbliża się do końca i coś tak czuję, że nie bardzo będę za nim tęsknić. Czas biegnie, ale to i dobrze, może wreszcie to całe szaleństwo się skończy. Tak czy siak, uwielbiam grudzień i jak co roku liczę na białe święta. Nawet listopad na koniec sypnął śniegiem, od razu zrobiło się jak z bajki, więc jest nadzieja. Ikonką wpisu tradycyjnie jest najpopularniejsze zdjęcie na moim Instagramie w minionym miesiącu. Stara książka, liście i mgła – to listopad w czystej postaci. Moja aktywność na blogu nie była oszałamiająca, ale spokojnie, coś tam udało mi się przeczytać i obejrzeć. Książkowo: W listopadzie przeczytałam trzy książki. 1. John R. R. Tolkien Listy , wybrał i opracował Humphrey Carpenter przy współpracy Christophera Tolkiena  To jedna z książek, na którą polowałam od dłuższego czasu. Nie kupiłam poprzedniego wydania, nakład się wyczerpał, a ceny przyprawiały o zawrót głowy. Na szczęście wydawnictwo Zysk i S-ka zdecydowało się na wznowienie i to jakie piękne. Ter