Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Ludzie jak owady – Frank Herbert „Rój Hellstroma” (recenzja)

Obraz
Nils Hellstrom to ceniony entomolog i ekolog, który na swojej farmie, od wieków pozostającej w rękach rodziny, kręci filmy o owadach. Jest to też człowiek posiadający spore znajomości. Jednak pewnego dnia przyciąga uwagę tajnej Agencji. Jeden z jej pracowników przypadkiem znajduje teczkę asystenta Hellstroma z bardzo dziwnymi notatkami, a ludzie wysłani do zbadania sprawy giną bez śladu. Co naprawdę dzieje się na farmie Hellstroma? Rój Hellstroma to powieść znanego przede wszystkim z cyklu Diuna Franka Herberta. Została zainspirowana filmem dokumentalnym Kronika Hellstroma z 1972 roku. Jego główną tezą było to, że owady są lepiej przystosowane do życia na Ziemi niż ludzie i z tego względu przetrwają naszą zagładę. Herbert przerobił ten pomysł po swojemu i w efekcie powstała książka Rój Hellstroma , którą przypomina nam wydawnictwo Rebis w serii Wehikuł czasu . Nie zdradzę chyba wielkiej tajemnicy, bo już tytuł jasno sugeruje, co znajduje się na farmie Hellstroma, pisząc, że ist

Mój dzień w książkach 2021 – zabawa blogowa

Obraz
  Tak, to już ten czas. Rok 2021 zbliża się ku końcowi, ale zanim podsumowanie, czas na coroczną blogową wędrówkę przez książki. Autorką ikony i polskiej wersji zabawy jest Lirael z bloga   Lektury Lirael   a jak zawsze przypomina o niej Sylwka z bloga  Unserious.pl Zasady są proste. Wypełniamy luki w poniższej historyjce tytułami książek przeczytanych w 2021 roku. Zaczęłam dzień (z) _____. W drodze do pracy zobaczyłam _____ i przeszłam obok _____, żeby uniknąć _____ , ale oczywiście zatrzymałam się przy _____. W biurze szef powiedział: _____. i zlecił mi zbadanie _____. W czasie obiadu z _____ zauważyłam _____ pod _____ . Potem wróciłam do swojego biurka _____. Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____ ponieważ mam _____. Przygotowując się do snu, wzięłam _____ i uczyłam się _____, zanim powiedziałam  dobranoc  _____ .   A było to tak…   Zaczęłam dzień (z)  Koszmarami W drodze do pracy zobaczyłam  Cień utraconego świata i przeszłam obok  Północnej grani

Wszystko się zmienia oprócz ludzkiej głupoty – Andrus Kiviräkh „Człowiek, który znał mowę węży” (recenzja)

Obraz
  Las opustoszał. Leemet, ostatni człowiek znający mowę węży, z goryczą i pogardą obserwuje świat ludzi i zwierząt, który zapomniał o dawnej mądrości. Wspominający swoje życie bohater przenosi czytelnika do średniowiecznej Estonii w której istnieją dwie społeczności – jedna żyjąca w lesie, a druga na wsi. Pierwsza sądzi, że należy wszystko robić tak jak za czasów przodków, a rozumie to nieraz w bardzo opaczny sposób. Ludzie ze wsi uważają się za nowoczesnych, uprawiają ziemię, a za wzór stawiają sobie niemieckich rycerzy. Ponieważ wszyscy teraz tak żyją, należy porzucić dawne zwyczaje i naśladować przybyszy z innych stron. Człowiek, który znał mowę węży Andrusa Kivirähka, estońskiego pisarza, wydaje się na pierwszy rzut oka prostą historią o walce starego z nowym, tyle że opowiedzianą w fantastycznych klimatach. To prawda, ale tylko częściowo. Owa opozycja jest głównym tematem powieści. Tyle że rozegranym nietypowo. Leemet jest człowiekiem, który żyje na pograniczu światów, tak nap

Okienko – Listopad 2021

Obraz
Listopad bywa dla mnie trudnym miesiącem. Krótkie, często pozbawione słońca dni, plucha i ziąb. Na szczęście w tym roku listopad okazał się bardziej łaskawy i zleciał szybko. Pogoda była całkiem niezła – dość ciepło i dużo słońca, więc było więcej ochoty na czytanie. Ikonką dzisiejszego podsumowania jest zdjęcie, które pasuje jak ulał – pierwsze litery tytułów książek ze stosiku układają się w słowo listopad.   Książkowo: W listopadzie przeczytałam pięć książek i jak to zazwyczaj u mnie bywa, królowała fantastyka. 1. Christina Henry  http://ksiazkatooknonaswiat.blogspot.com/2021/11/alicja-w-krainie-iluzji-christina-henry.html 2. Marek Oramus Senni zwycięzcy 3. James Islington Echo przyszłych wypadków Ta seria to książkowy sztos. Już pierwszy tom Cień utraconego świata zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, ale w drugim tomie Trylogii Licaniusa jest jeszcze lepiej. Opowieść o dalszych losach Daviana, Wirra, Ashy, a przede wszystkim Caedena (którego przeszłość w tym tomie ode

Ciekawostki ze Śródziemia: Top 5 rzeczy, których nie wiedzieliście o „Władcy Pierścieni” (prawdopodobnie)

Obraz
  Drugi tom Władcy Pierścieni nosi tytuł Dwie wieże . Jednak o jakie wieże chodzi? Sam J. R. R. Tolkien zdawał sobie sprawę, że odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Wszystko zaczęło się od wydawcy. Tolkien napisał bowiem Władcę Pierścieni jako całość, w sześciu księgach, które wydawca z przyczyn praktycznych podzielił na trzy tomy. Trzeba było więc te części jakoś zatytułować. Trzecia i czwarta księga bardzo różnią się od siebie, stąd wybranie odpowiedniego tytułu było trudnym zadaniem. Jedną z wcześniejszych propozycji była Cień się wydłuża , która ostatecznie została jednak odrzucona. Stanęło na Dwóch wieżach , choć nie jest on do końca jasny, a kandydatek do bycia tytułowymi wieżami jest kilka. Należą do nich: Orthank, cytadela Sarumana; Barad-dûr, Czarna Wieża Saurona; Cirith Ungol – wieża i przełęcz, której nazwa wzięła się od mieszkającej tu pajęczycy Szeloby; Minas Morgul – forteca strzegąca wejścia do Mordoru, niegdyś należąca do Gondoru, potem zdobyta przez Na

Mały wielki świat „Dziesięciornicy” – Marek Oramus „Senni zwycięzcy” (recenzja)

Obraz
Po 253 latach lotu statek Dziesięciornica budzi się do życia. Niebawem trzydzieści tysięcy ludzi ponownie wypełni dwieście poziomów. Misja Dziesięciornicy nie przyniosła jednak spektakularnych efektów. Ot, polatali po kosmosie, ale nie dokonali żadnych przełomowych odkryć. A to zaczyna nieco doskwierać ludziom, których dotyka poczucie bezsensu życia i beznadziei. Coraz więcej mówi się o Dwukolorowych – kosmitach pochodzących z Planety Dwóch Kolorów, którzy potrafią ponoć opanować ludzkie umysły. Wkrótce statkiem wstrząśnie seria gwałtownych wydarzeń, a jeden z bohaterów odkryje, o co tak naprawdę chodzi w tym wszystkim. Senni zwycięzcy Marka Oramusa to powieść, która została wydana w 1982 roku. Podobnie jak utwory Janusza A. Zajdla jest zaliczana do nurtu fantastyki socjologicznej. W związku z warunkami politycznymi panującymi w Polsce w tamtym okresie pisarze brali na warsztat zamknięte, izolowane społeczności, które poddawano ścisłej kontroli, propagandzie i manipulacjom. Nie in

Alicja w krainie iluzji – Christina Henry „Czerwona królowa” (recenzja)

Obraz
Alicji i Topornikowi udało się opuścić Miasto. Mieli nadzieję, że wydostaną się na piękne, zielone tereny, jednak rzeczywistość okazała się całkiem inna. Zamiast raju napotkali spalony ugór i pustkę. Nie jest tu też bezpiecznie. Widzą dziwne światło, a z Miasta wylatują ludzie na machinach, którzy ewidentnie czegoś szukają. A to dopiero początek pełnej niebezpieczeństw drogi, która poprowadzi bohaterów przez labirynt złudzeń i iluzji.   Świat pożera nas, przeżuwa i połyka – stwierdził Topornik, ponownie demonstrując niesamowitą umiejętność czytania w myślach dziewczyny. – Myślę, że szczęśliwe zakończenia to pomyłki (s. 38). Czerwona królowa Christiny Henry to drugi tom serii The Chronicles of Alice , w której autorka przepisuje Alicję w Krainie Czarów na opowieść znacznie bardziej brutalną, krwawą i traumatyczną. W Czerwonej królowej bardzo wyraźne są też inspiracje baśniami ludowymi, które wcale nie są takie słodkie i niewinne, jak popularne, złagodzone wersje do których jesteś

Fantastyka po radziecku – Arkadij i Borys Strugaccy „Piknik na skraju drogi”, „Ślimak na zboczu” (recenzja)

Obraz
Dziś o klasyce literatury science fiction, tym razem radzieckiej – czyli twórczości braci Arkadija i Borysa Strugackich. Ich dzieła szybko zdobyły popularność, zachwycał się nimi sam Stanisław Lem ( Piknik na skraju drogi , który czytałam, został opublikowany w serii Stanisław Lem poleca , to wydanie zawiera także napisane przez autora Solaris posłowie), a to zdecydowanie zobowiązuje. Najsłynniejsze dzieło braci Strugackich to Piknik na skraju drogi , na którego motywach oparty został film Andrieja Tarkowskiego Stalker , ukazała się też seria gier. Piknik na skraju drogi Trzynaście lat temu obcy odwiedzili Ziemię w sześciu przypadkowych miejscach obecnie nazywanych Strefami. Pozostawili po sobie mnóstwo zagadkowych, śmiertelnie niebezpiecznych i – jak łatwo się domyślić – niezwykle cennych przedmiotów. Ludzie szybko zagospodarowali Strefy, otoczyli je zabezpieczeniami, wojskiem i laboratoriami. Wykształcił się też nowy zawód – stalkera. To ludzie, którzy ryzykują własnym życiem ni

Okienko – Wrzesień/Październik 2021

Obraz
Tym razem podsumowanie trochę nietypowe, bo dwumiesięczne. Wrzesień zakończyłam w stanie lekkiego, a może i nie tak lekkiego, niedoczasu. Znowu zemściła się moja skłonność do zostawiania spraw na ostatnią chwilę. I tak zbierałam się do napisania podsumowania września, że niespodziewanie zaskoczył mnie październik i stwierdziłam, że no to już nie ma sensu i opiszę oba miesiące razem. Ikonką jest jak zwykle najpopularniejsze zdjęcie z mojego bookstagrama – bukiecik jesiennych róż z liści. Książkowo: We wrześniu i październiku przeczytałam jedenaście książek. Fantastyki, jak to zazwyczaj u mnie, było najwięcej. Skończyłam trzy cykle – Wilczą Dolinę Marty Krajewskiej, Trylogię Wojen Makowych Rebeki F. Kuang i Lustrzannę Christelle Dabos, przy czym zakończenie historii Ofelii i Thorna będę wspominała chyba najgorzej. Nie jest to zła książka, ale liczyłam na znacznie więcej. Poczytałam trochę science fiction – klasycznego i nowszego, i póki co górą jest to starsze. Zaczęłam też prz