Aleksandar Tesic „Zakon Smoka”


Nie mogłam nie sięgnąć po powieść, która jest określana jako serbski „Władca Pierścieni”. Z dwóch powodów – Tolkien to jeden z moich ulubionych pisarzy, a mitologia serbska czy szerzej słowiańska od dawna mnie interesuje.
„Zakon Smoka” Aleksandara Tesica to pierwszy tom trylogii Kosingas. Tolkien czerpał z wierzeń celtyckich i skandynawskich, historia stworzona przez Aleksandra Tesica została oparta na mitologii i wierzeniach serbskich.
         Jej akcja rozpoczyna się rok przed bitwą na Kosowym Polu (1389), w której Serbowie starli się z Turkami. Według historyków, pozostała ona nierozstrzygnięta, ale jak wiadomo, historia, legenda i mit nie zawsze chodzą ze sobą w parze. W prozie Tesica zagrożenie ze strony imperium osmańskiego nie jest jedynym jakie czyha na Serbów (w wizji autora to oni są narodem wybranym, przedmurzem chrześcijaństwa i ostatnią ostoją przed złem). O wiele groźniejsze nadciąga z mrocznego Hadesu, a przeciwstawić mu się może jedynie wojownik, o którym opowiada pewna starożytna przepowiednia. Świadomość tego mają rycerze Zakonu Smoka. Najlepsi z nich nazywani są Kosingas. Takim jest właśnie mnich Gabriel, który jako jedyny przetrwał w mrokach Hadesu i udało mu się wyrwać ze szponów demona Kulawego Daby, znanego wcześniej  jako słowiański bóg Trojan. To właśnie na mnicha spada obowiązek przygotowania wojownika przepowiedni do walki, a jest nim książę Marko, bohater narodowy Serbii.
         Cała historia jest opowiedziana z punktu widzenia mnicha Gabriela, który cierpi na bezsenność i nocami spisuje wszystko, co się dzieje za dnia. Fabuła pierwszego tomu rozpada się na dwie części. Pierwsza ogniskuje się wokół wyprawy Gabriela i Marka po miecz Smoczan, wykuty wieki temu przez elfy z myślą o Wojowniku Przepowiedni. Druga to opis zmagań bohaterów z siłami Hadesu, które za wszelką cenę próbują zabić księcia Marka.
         Jak widać, fabuła nie jest specjalnie odkrywcza. W „Zakonie Smoka” pojawia się bowiem wiele elementów charakterystycznych dla heroic fantasy. Jest przepowiednia sprzed wieków i jeden jedyny wybraniec, który może powstrzymać zagładę i przeważające siły zła. Jest mentor, który w trakcie wędrówki przygotowuje zielonego jeszcze wybrańca do wypełnienia swej misji. Jest wyprawa po cudowny przedmiot – w tym wypadku miecz Smoczan. Przykłady można by mnożyć. Jednak nie w samej fabule tkwi siła powieści Tesica. Autor znakomicie wykorzystał siłę i piękno serbskiej mitologii. Spokojny, nieco archaiczny (i to słowo w tym kontekście to jak najbardziej komplement) rytm narracji pozwala w pełni skupić się na niezwykłych stworach rodem ze słowiańskiej mitologii. „Zakon Smoka” przypomina mi pod tym względem klasyków gatunku – Lorda Dunsany’ego i przywołanego już wcześniej Tolkiena. Każda kolejna strona odkrywa przed czytelnikiem świat tajemniczych i prawie już zapomnianych wierzeń i zaskakujących, nieraz okrutnych praktyk.         Tesicowi udało się stworzyć nad wyraz udany mariaż chrześcijaństwa i dawnych wierzeń, które wciąż trzymają się mocno, a bogowie nadal żywią się duszami swoich wyznawców.
         „Zakon Smoka” łączy w jedną całość tak na pozór różne elementy jak chrześcijaństwo i słowiańska mitologia oraz historia i mit. Zakon Smoka istniał naprawdę i według historyków był odpowiedzią na ekspansję turecką. Należał do niego m. in. Vlad Palownik, czyli słynny książę Drakula. Na kartach powieści pojawiają się też inne historyczne postaci jak Vlatko Vuković czy książę Łazarz. 
         „Zakon Smoka” to znakomita, wciągająca książka, która na dodatek jest istną kopalnią wiedzy o serbskiej mitologii. Opisy dawnych zwyczajów i niezwykłych istot, rzadko wykorzystywanych w fantasy, to dowód, jak bogatą wyobraźnię mieli nasi przodkowie. Historia księcia Marka i Gabriela rozgrywa się wśród urokliwych pejzaży. Na dodatek autor zapewnia, że wszystkie opisane w książce miejsca istnieją naprawdę. Jeżeli tak jest, to ja chcę nad Jezioro Pływających Wysp. Na szczęście, złośliwej wywerny już tam nie ma ;)

Autor: Aleksandar Tesic
Tytuł: „Zakon Smoka”
Wydawnictwo: Prószyński i S – ka  
Liczba stron: 504
Data wydania: 2012

Komentarze

  1. Thank you for such good review. I am sure you will like even more the sequels!
    A. Tešić

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Zaciekawiłaś mnie, koniecznie muszę przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jest bardzo wciągająca, zwłaszcza, gdy ktoś lubi heroic fantasy i słowiańską mitologię.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zagłada domu Sharpe’ów – „Crimson Peak. Wzgórze krwi”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Co poszło nie tak w serialu „Przeklęta” („Cursed”)

Gang Brekkera - Leigh Bardugo „Szóstka wron” („Six of Crows”)