Elżbieta Cherezińska „Trzy młode pieśni”
Kiedy zabieram się za
ostatnią część cyklu książkowego, zazwyczaj mam spore oczekiwania. Po pierwsze,
musiały mi się podobać poprzednie tomy (inaczej nie sięgałabym po kolejne, bo
tyle jest ciekawych lektur do przeczytania). Po drugie, zżyłam się już z
bohaterami, zakotwiczyłam w świcie przedstawionym, a teraz muszę skonfrontować
swoją wizję z pomysłami autora, bądź, jak w tym przypadku, autorki. Cykl
„Północna droga” bardzo przypadł mi do gustu. Lubię skandynawskie klimaty i
bardzo się cieszę, że powstała w Polsce tak dobra proza na ten temat. W końcu
Polacy nie gęsi, wiadomo.
„Trzy młode pieśni” to czwarty, ostatni, tom
„Północnej drogi” Elżbiety Cherezińskiej. Po przedstawicielach starszego
pokolenia, opowiadających swe losy w poprzednich tomach – Sigrun, Halderd i
Einara, nadchodzi czas młodych. Bjorna, syna Sigrun i Regina. Jego siostry,
Gudrun. Ragnara, potomka Halderd i Einara. Ponownie przeżywam tę samą historię,
ale z zupełnie innego punktu widzenia. Znów okazuje się jak mało ludzie wiedzą
o tym, co mieszka w duszy drugiego człowieka. Szczególne brawa za kreację
Gudrun, która wydawała mi się mało ciekawa i bierna, a w tym tomie wyrosła na
moją ulubienicę. Co tam moją, także Urd z bagien i Freji. A to już o czymś
świadczy.
„Trzy
młode pieśni” to opowieść o dorastaniu i walce z własnym przeznaczeniem.
Potomkowie jarlów mieli los zapisany z góry, pozostawało im tylko kroczyć
wyznaczoną ścieżką, a wszyscy byliby zadowoleni. No może prócz samych
zainteresowanych. W wyborach Bjorna, Ragnara i Gudrun, odbijają się nad wyraz
współczesne rozterki i dążenie do niezależności. Wreszcie na scenę wkroczył też
opiewany w dawnych pieśniach Północy Jomsborg i wojownicy Odyna, berserkir,
którzy wedle legend, potrafili zmieniać się w szale walki w bestie. I tu minus
– pomysł, że wrzaskiem i gryzieniem tarcz można zmienić się w berserka, uważam
za niezbyt fortunny. Gryzienie tarcz było elementem stylu walki berserkir, ale
nie wywoływało w żadnym razie szału bojowego.
Historia
ludzi zgrabnie splata się z mitem i legendą. Wreszcie poznałam też odpowiedzi
na kilka niewyjaśnionych dotąd w cyklu zagadek.
Bracia bić i zabijać się będą ,
Dzieci sióstr rodzonych związki krwi kalają ,
Czasy szaleństwa , bezwstydu , cudzołóstwa ,
Wiek topora , wiek miecza i tarcz strzaskanych ,
Wiek zamieci wilczych nim świat w przepaść runie.
Dzieci sióstr rodzonych związki krwi kalają ,
Czasy szaleństwa , bezwstydu , cudzołóstwa ,
Wiek topora , wiek miecza i tarcz strzaskanych ,
Wiek zamieci wilczych nim świat w przepaść runie.
W całości fabuły mocno rozbrzmiewa wiszące nad
światem wikingów złowrogie przekonanie, że oto nadchodzi Ragnarok. Bardzo
dobrze wkomponowuje się ono w akcję, nawet końcowe wydarzenia, porównanie
Vandila i Baldra, bratobójstwo, wdzięcznie wpisują się w schemat opowieści o
zmierzchu bogów. Jednak zakończenie nie przypadło mi do gustu. Jest
zaskakujące, ale w złym tego słowa znaczeniu. Nic wcześniej nie wskazywało na
taki rozwój akcji, dlatego rozwiązanie wyskakujące jak diabeł z pudełka w ogóle
do mnie nie przemawia. Tak jak i poprowadzenie wątku Szczury. W ogóle go nie
rozumiem. Co to za historia z tym podwójnym ojcostwem?
Oczywiście,
owo niefortunne zakończenie, nie przekreśla faktu, że cykl „Północna droga” to
obowiązkowa pozycja dla miłośników Skandynawii i wikingów. Niestety, koniec nie
zwieńczył dzieła. A mogło być tak pięknie.
Autor: Elżbieta
Cherezińska
Tytuł: „Trzy
młode pieśni”
Wydawnictwo: Zysk i S – ka
Liczba stron: 624
Data wydania: 2012
Komentarze
Prześlij komentarz