Niech żyje ether, hura! – Krzysztof Piskorski „Zadra” t. I i II
Rok 1813, Bitwa Narodów
po Lipskiem. Klęska, która doprowadziła do upadku Napoleona. Stop. Rok 1813,
Bitwa Narodów pod Lipskiem. Napoleon dzięki wspaniałemu wynalazkowi – etherowym
kulomiotom - wygrywa. Rozpoczyna się nowa epoka w dziejach – epoka etheru. Wieści
z naszego rodzimego podwórka – utworzono Królestwo Polskie, a na tronie zasiadł
król Józef (książę Józef Poniatowski).
Ale to jeszcze nic.
Oprócz broni powstały etherowe lampy, kolejki naziemne, a przede wszystkim
bramy. Dzięki nim można przenieść się do innej rzeczywistości – Nowej Europy. Pod
względem geograficznym to świat taki sam jak nasz, lecz jego historia potoczyła
się inaczej. Tak więc Napoleonowi i jego wrogom przybyło jeszcze jedno pole do
walki i kolonialnego wyścigu. A Polacy mogą wreszcie zrealizować marzenie o
potężnej ojczyźnie. Co jednak zmieniło bieg historii Nowej Europy? Oto jest
pytanie.
Na takim tle K. Piskorski
przedstawia losy Maurice’a Dalmonta, niedocenianego acz genialnego badacza
etheru i pułkownika Stanisława Tyca, który wyrusza walczyć za Polskę w Nowej
Europie. Obu panów łączy Natalie – siostra Dalmonta i ukochana Tyca.
„Zadra” jest stylizowana
na powieść retro, trochę w stylu Juliusza Verne’a. Lekko archaizowana, z
fragmentami rodem z powieści epistolarnej i staromodnymi opisami rozdziałów. W
kwestii gatunkowej zaklasyfikować „Zadrę” już nie jest tak łatwo. Jest to
mariaż historii alternatywnej, steampunku,
powieści płaszcza i szpady, romansu, powieści łotrzykowskiej, historii
szpiegowskiej i fantasy. Zdaje mi się też, że w listach o Onireikonie wyłapałam
echa horroru nadnaturalnego Lovecrafta, choć przy tej tezie nie upierałabym się
zbyt mocno.
Na pewno jest
intrygująco. Afery szpiegowskie, trójkąty miłosne, pojedynki na szpady, wojenne
kampanie, niezwykłe odkrycia, magia, ożywione trupy, a wreszcie spektakularny i
zaiste wybuchowy finał – to wszystko (i o wiele więcej) znaleźć można w
powieści Piskorskiego. Jednak mnogość wątków i inspiracji pozostawiła pewien
niedosyt. Najbardziej zaintrygował mnie Onireikon, (zwłaszcza historia Marczaka),
a o tym było zdecydowanie za mało. Tak jakby autor chciał jak najwięcej
„upchnąć” w fabule i w efekcie nie do końca starannie przemyślał wątki. Ja w
każdym razie chętnie oddałabym sztampowy wątek rozterek sercowych Natalie na
rzecz rozdziałów o samym etherze i Onireikonie, rzecz jasna.
Momentami zabrakło też
oddechu epickiego w opisach bitew. Nie wywoływały we mnie większych emocji,
mimo że czytało się je w miarę gładko.
Autor wraca do naszych
narodowych mitów i pragnień, które w Nowej Europie mamy wreszcie szanse
zrealizować. Tylko czy na pewno? Czy po raz kolejny nie szafujemy zbyt hojnie
krwią za puste obietnice? Czy Polska od morza do morza jest warta takiej
hekatomby? I wreszcie czym jest patriotyzm? Co tak naprawdę łączy nas jako
naród? I co to w ogóle jest naród? To tematy do przemyślenia, które zostają w
głowie po lekturze.
Z pewnym wahaniem, ale
jednak polecam „Zadrę”. Wydaje mi się, że K. Piskorski nie do końca wykorzystał
potencjał tkwiący w tej historii, ale i tak w polskiej fantastyce jest to
historia oryginalna i nietypowa w starym, dobrym stylu.
Autor: Krzysztof
Piskorski
Tytuł: „Zadra”
t. I i II
Wydawnictwo: Runa
Liczba stron: 384, 448
Data wydania: 2008, 2009
Komentarze
Prześlij komentarz