Yōko Ogawa „Grobowa cisza, żałobny zgiełk”, „Ukochane równanie profesora” (recenzja)

 


Rzadko czytam literaturę azjatycką, a zauważyłam, że zdobywa ona coraz więcej zwolenników i ma bardzo pozytywne recenzje. Postanowiłam więc spróbować. Zaczęłam od japońskiej pisarki Yōko Ogawy i jej dwóch książek: Grobowej ciszy, żałobnego zgiełku oraz Ukochanego równania profesora.

Grobowa cisza, żałobny zgiełk to zbiór krótkich opowiadań, które na początku nie wydają się ze sobą połączone. Ale szybko okazuje się, że to tylko pozorne wrażenie, bo w miarę czytania nici między nimi stają się coraz mocniejsze. Misterna kompozycja, nakładanie się kolejnych warstw opowieści, budzi zachwyt. Bohater jednego tekstu może być wspomniany w drugim, a w trzecim stać się narratorem. Opowiadanie o kobiecie hodującej w ogródku przedziwne marchewki w kształcie ludzkiej dłoni, powraca we wspomnieniach mężczyzny jadącego na pogrzeb mamy, która napisała na ten temat opowiadanie, odczytane w jeszcze innym tekście. Ale nie tylko ludzie są łącznikiem – także miejsca, muzyka, a nawet owoce.

Ogawa tworzy spokojne sceny jak matki, która przychodzi do cukierni kupić tort na urodziny syna. Uroczy, sielski obrazek zburzony zostaje w kilku słowach, z których dowiadujemy się, że syn bohaterki nie żyje. Albo portret pisarki, która nie rozstaje się z zawiniątkiem zawierającym jej teksty, bo – jak twierdzi – ktoś próbuje je ukraść. Lecz te rękopisy są zupełnie puste, nie ma na nich ani jednego słowa. Ogawa po mistrzowsku zadrapuje na pozór zwykłą rzeczywistość. Głównym tematem Grobowej ciszy, żałobnego zgiełku jest bowiem śmierć. Tak różna jak różni są ludzie.

Różni ludzie przechodzą pod moim oknem – pracownicy po skończonych nadgodzinach, kobiety parające się nocnym biznesem, pijacy, zakochane pary. A każdy niesie torbę skrojoną pod swoje życie. Jedna odkształca się pod ciężarem zawartości, w rączkę drugiej wgryzł się brud, a na trzeciej widnieją dwie rysy po jakimś zadrapaniu (Fastryga na serce, s. 71).

Oryginalność tej prozy polega na połączeniu niby zwykłych sytuacji z nietuzinkowymi bohaterami, którzy tylko na pozór przystają do naszej rzeczywistości. Kobieta zamykająca się w lodówce, szalony wynalazca, miłośnicy tortur, kaletnik opętany ideą stworzenia torby na ludzkie serce – oni tylko pozornie wpisują się w codzienność. Czytanie tej książki z prozy mocno realistycznej szybko przekształca się w podróż przez gabinet osobliwości, w której śmierć zagląda przez ramię na każdym kroku.

Natomiast Ukochane równanie profesora to powieść, która również ma w sobie sporo oryginalnych elementów. Gosposia dostaje skierowanie do pracy u Profesora, jednego z uciążliwych klientów. Profesor cierpi na rzadki rodzaj amnezji, co 80 minut zapomina wszystko, co zdarzyło się po wypadku. Próbuje sobie z tym radzić, zapisując notatki i przyczepiając je do ubrania. Jednak między Profesorem i gosposią oraz jej synem zwanym Pierwiastkiem niespodziewanie nawiązuje się nić przyjaźni, stworzona dzięki matematyce i baseballowi.

Doskonale rozumiem, dlaczego tak wiele osób może się zachwycić Ukochanym równaniem profesora. Jest niby prosto i kameralnie, ale też bardzo oryginalnie, a niektóre sceny rzeczywiście są wzruszające. To opowieść o przyjaźni, która nie zna granic wieku ani klas społecznych, słodko-gorzka, bo od początku unosi się nad nią cień, który nigdy nie zniknie. Ale baseball i matematyka, którym w powieści poświęcone jest naprawdę sporo miejsca, to dwie rzeczy, których nawet nie tyle nie lubię, co nie rozumiem. I nie umiem się zachwycić wywodami na ich temat.


Autor: Yōko Ogawa

Tytuł: Grobowa cisza, żałobny zgiełk

Tytuł oryginalny: Kamoku na Shigai, Midara na Tomurai 

Tłumaczenie: Anna Karpiuk

Wydawnictwo: Tajfuny

Liczba stron: 174

Data wydania: 2020

 

Autor: Yōko Ogawa

Tytuł: Ukochane równanie profesora

Tytuł oryginalny: Hakase no Aishita Sũshiki

Tłumaczenie: Anna Horikoshi

Wydawnictwo: Tajfuny

Liczba stron: 191

Data wydania: 2019

Komentarze

  1. Cieszę się, że zdecydowałaś się sięgnąć po te książki i je zrecenzować, ponieważ ostatnio wpadły mi w oko. Nie kupiłam ich jednak, obawiając się, że nie trafią w mój gust. Teraz widzę, że mogą mi się spodobać. Wprawdzie muszę mieć chyba odpowiedni nastrój do takiej lektury, ale jestem pozytywnie nastawiona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zwłaszcza "Grobowa cisza" powinna ci się spodobać. Udanej lektury :)

      Usuń
  2. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką. Chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli japońska pisarka to zdecydowanie dla mnie. Muszę wypróbować nowych smaków. Teraz jestem w trakcie czytania Murakamiego. Uwielbiam jego twórczość. Ostatnio wydał nową książkę Manuskrypt. Jeszcze jej u nas.nie ma.

    Kasia Dudziak


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Murakamiego jeszcze nie czytałam, mam w planach.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kosmos już nigdy nie będzie taki sam – „The Expanse”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

Zagłada domu Sharpe’ów – „Crimson Peak. Wzgórze krwi”

Donna Tartt „Tajemna historia”

Gang Brekkera - Leigh Bardugo „Szóstka wron” („Six of Crows”)