Wędrówka z cieniem – Krzysztof Piskorski „Cienioryt”
Cień
to sprawa zarazem prosta i fascynująca, nad którą ludzie głowią się już od
starożytności, czego dowodem Platon i jego metafora jaskini. Każdy rzuca cień,
ale czy jest to tylko zjawisko optyczne i nic więcej? Lubimy mówić, że w cieniu
skrywają się różne mroczne rzeczy. Zagadkę cienia wziął sobie do serca
Krzysztof Piskorski, tworząc swą najnowszą powieść „Cienioryt”.
W
świecie wykreowanym przez autora cienie to brama do innej rzeczywistości – cieńprzestrzeni.
Przypadkowe nadepnięcie na cień innej osoby może skończyć się nieciekawym w
skutkach zmieszaniem osobowości. Dodatkowo rok 634 zapowiadał się wyjątkowo
paskudnie, co potwierdzały liczne znaki. Cienie były wyjątkowo groźne, dlatego
nazwano ten czas Latem Długich Cieni. A szczególnie niebezpieczne były one w
Serivie.
„Seriva – to dziwne, gorące miasto, gdzie światło było ostrzejsze, a cienie gęstsze i groźniejsze niż gdziekolwiek indziej na świecie”.(K. Piskorski, „Cienioryt”, s.144)
Głównym
bohaterem powieści jest mistrz szermierki – Arahon Caranza Martenez Y’Grenata
Y’Barratora. Lata powszechnego poważania ma już dawno za sobą, choć w walce nadal
nie ma sobie równych. Obecnie jest wynajmowany do załatwiania różnych ciemnych
porachunków.
Tymczasem uczony
Holbranver wymyślił sposób zapisywania na szklanych płytkach obrazów cienia, a
pierwszym, który otrzymał taki wizerunek był król Serivy – Hermenez I. Tyle że
istota na cieniorycie w ogóle nie przypominała króla. Ba, w ogóle nie
przypominała człowieka. Przypadkowe spotkanie Y’Barratora i Holbranvera
skutkuje wplątaniem w skomplikowaną sieć intryg, gdy szermierz podejmuje się
odnalezienia porwanej córki Holbranvera. Ceną za jej życie miał być tajemniczy
cienioryt, którzy wszyscy desperacko pragną zdobyć.
„Cienioryt”
wiele łączy z recenzowaną już na tym blogu wcześniejszą powieścią K.
Piskorskiego - „Zadrą”. Znów mamy historię alternatywną, powieść spod znaku
płaszcza i szpady, niemal bliźniaczą do naszej rzeczywistość. Ale „Cienioryt”
jest powieścią lepszą.
Tłem
akcji jest Seriva, wzorowana na Hiszpanii w okresie baroku. Mamy więc
odpoczynek od ukochanego przez twórców fantasy średniowiecza. Powieść nawiązuje
także dla klasyki utworów z gatunku płaszcza i szpady, m. in. „Trzech
muszkieterów” Aleksandra Dumasa. Są pojedynki, pościgi i intrygi.
Y’Barratora jest
bohaterem pozbawionym złudzeń, staczającym się powoli coraz niżej w hierarchii
społecznej. Nędzarzem, który śni tylko o dawnej chwale. Dręczonym wyrzutami
sumienia samotnikiem, który szkoli dziecko mężczyzny, którego sam zabił. A przy
tym jest chyba ostatnim człowiekiem w Serivie, który nie zapomniał czym jest
honor, powinność, obowiązek.
Narracja jest trochę
nietypowa, bo przez długi czas czytelnik jest trzymany w niepewności, co do
tego, kto jest naprawdę narratorem (tego oczywiście wam nie zdradzę). Ma wiele
cech gawędy, narrator czasami wyrywa się do przodu, narzuca własne zdanie i snuje
wątpliwości. Ale wszystko to w połączeniu z miejscami poetycką, leniwą narracją
daje przyjemny efekt. Akcja wciąga i do samego końca zaskakuje.
Można by znaleźć kilka
małych wad – jak wplatanie suchych, słownikowych opisów, czy zbyt mały udział w
toku akcji Hebanowej Pani, ale to są tylko drobiazgi. Ja, wychowana na
powieściach historycznych i „Trzech muszkieterach” Aleksandra Dumasa, powiadam
wam, że warto. Nagroda im. Zajdla za 2014 r. w zupełności zasłużona, bo
„Cienioryt” jest powieścią inną od fantasy, które zazwyczaj piszą polscy
autorzy i niesie przyjemny powiew świeżości.
Jak to mawiają korsarze z
Patry „Jeden z wszystkich, wszyscy z jednego”.
Autor: Krzysztof Piskorski
Tytuł: „Cienioryt ”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 500
Data wydania: 2013
Komentarze
Prześlij komentarz