Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Ragnar i synowie – „Wikingowie” sezon 4

Czwarta odsłona „Wikingów” jest wyjątkowa z kilku powodów. Przede wszystkim jest to pierwszy sezon, który liczy nie dziesięć odcinków, a dwadzieścia. Jak by nie liczyć, to dwa razy tyle wikingów na ekranie ;) W połowie sezonu nastąpił znaczny przeskok czasowy. Malutcy synowie Ragnara dorośli i przejmują stery, a starzy bohaterowie, do których zdążyłam się przywiązać, stopniowo się wykruszają. Jednym słowem mamy do czynienia z „Wikingami” – nową generacją.

A zaczęło się od kotła – Sarah J. Maas „Dwór cierni i róż”

Obraz
„Dwór cierni i róż” Sarah J. Maas przeczytali już chyba wszyscy, więc i ja potrafiłam nadrobić zaległości. Jest to pierwsza książka tej autorki po jaką sięgnęłam, więc nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Dziewiętnastoletnia Feyra mieszka z ojcem i dwójką starszych sióstr w nędznej chacie. Jest łowczynią, poluje, by wyżywić rodzinę. A zima tego roku jest wyjątkowo sroga. Toteż Feyra nie waha się przed zabiciem potężnego, szarego wilka. Niebawem w jej chacie zjawia się Tamlin i żąda, by dziewczyna zapłaciła za swój czyn. Wilk był mieszkańcem Prythianu, magicznej krainy z drugiej strony Muru. Zgodnie z zapisami pradawnego Traktatu Feyra musi odpokutować swoją winę, udając się na resztę życia do Prythianu.

Winston Graham „Czarny księżyc”

Obraz
„Czarny księżyc” to piąty tom opowieści o skomplikowanych losach rodziny Poldarków, którego akcja toczy się w Kornwalii, w latach 1794 – 1795. Warto dodać, że autor wrócił do kontynuowania serii po długiej przerwie i w tym wypadku fakt, że saga jest już ukończona i kolejne tomy ukazują się w Polsce w miarę szybko jest dużym plusem.

Ania mroku i dramy – „Ania nie Anna”

„Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery jest jedną z moich ulubionych lektur z dzieciństwa. Przeczytałam całą serię, potem zabrałam się za Emilkę i Pat. Mijały lata, seria zostawiła po sobie wdzięczne wspomnienia, ale więcej już po nią nie sięgałam. Teraz jednak nadarzyła się świetna okazja na niełatwą konfrontację z własnymi sentymentami i utrwalonym w głowie wizerunkiem rudowłosej pannicy w związku z premierą serialu „Ania nie Anna” od Netflixa. Serialu bardzo różnie ocenianego – od zachwytów po gromy ciskane na jego twórców. Ciekawe – pomyślałam – i zabrałam się za oglądanie.