„Wspaniała” („Populaire”) 2012
Pomysł aby nakręcić
komedię romantyczną z maszyną do pisania w roli głównej sam w sobie jest
szalony. I wiadomo już dwie rzeczy. Po pierwsze, będzie klimat retro (a ten
swoją drogą jest mi bliski). Po drugie, wszystko rozegra się z lekkim
przymrużeniem oka. I taka właśnie jest „Wspaniała”, francuska komedia
romantyczna w reżyserii Regisa Roinsarda.
Lata pięćdziesiąte XX
wieku. Rose Pamphyle (Deborah Francois), młoda dziewczyna z małego miasteczka
próbuje uwolnić się od losu, który przygotował dla niej ojciec - pracy w rodzinnej
drogerii i małżeństwa z mechanikiem samochodowym. Na początku dostaje pracę sekretarki
w biurze ubezpieczeniowym Louisa Echarda (Romain Duris). Szkopuł w tym, że Rose
wygraną w konkursie na najgorszą sekretarkę świata ma w kieszeni. Na szczęście
pracodawca dostrzega w niej inny talent – do pisania na maszynie. Aby zatrzymać
posadę, Rose musi wziąć udział w zawodach maszynistek, ba, wygrać je, czego
dopilnuje Louis w roli trenera. Do czego to prowadzi – wiadomo, wszak to
komedia romantyczna.
„Wspaniała” to przede
wszystkim nostalgiczny hołd złożony latom pięćdziesiątym. Panie w kolorowych,
zwiewnych sukienkach z wyraźnie zaznaczoną talią, panowie w świetnie skrojonych
garniturach. Wszystko spowite gęstym dymem papierosowym. I te stare samochody.
Scenografia robi świetny klimat, podbity jeszcze swingującą muzyką. I to jest
największa zaleta filmu. No może oprócz różowej maszyny do pisania Rose ;)
Romain Duris w stylizacji
na lata pięćdziesiąte wygląda znakomicie. Moim zdaniem lepiej niż z rozwianym
włosem, w którym paradował w „Heartbrekaer. Licencja na uwodzenie”. Kolejny
twardziel z miękkim sercem. Deborah Francois jest uroczo nieporadna, ale
pokazuje pazury, gdy trzeba zmierzyć się z bezwzględnymi konkurentkami w
zawodach. Aktorskich fajerwerków nie ma, ale wszystko jest poprawne, ogląda się
lekko i przyjemnie. Między bohaterami iskrzy, dogryzają sobie, ale widać, ze
coś z tego będzie.
Francuzi nie byliby sobą,
gdyby przy okazji nie dali lekkiego prztyczka w nos Anglikom i Amerykanom. Francja
jest najlepsza i basta. No i oni wynaleźli komputer, jakbyście nie wiedzieli. Oczywiście,
mimochodem i natchnęła ich miłość, a jakże.
„Wspaniała” to retro z
przymrużeniem oka. Okazuje się, że trącący myszką urok maszyn do pisania do
dziś potrafi zaczarować ekran.
Oglądałam "Wspaniałą" chyba nawet dwa razy, bo jakoś wyjątkowo do mnie trafiła ta komedia romantyczna. Może przez ten styl retro, śliczne kostiumy i scenografię. A, i to niesamowite, że taka, wydawałoby się, nudna czynność jak pisanie na maszynie może dostarczyć w filmie iście sportowych emocji ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ekscytowałam się jak nienormalna faktem pisania na maszynie ;) Ta komedia ma po prostu coś wyjątkowego w sobie. Nie da się opisać - trzeba zobaczyć.
OdpowiedzUsuńParyż i retro brzmi interesująco. :)
OdpowiedzUsuńChyba się zainteresuję tym filmem.
Rzadko się zdarza, by komedia romantyczna tak świetnie współgrała z stylem retro. Szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuń