Okienko – Listopad 2021
Listopad bywa dla mnie trudnym miesiącem. Krótkie, często pozbawione słońca dni, plucha i ziąb. Na szczęście w tym roku listopad okazał się bardziej łaskawy i zleciał szybko. Pogoda była całkiem niezła – dość ciepło i dużo słońca, więc było więcej ochoty na czytanie. Ikonką dzisiejszego podsumowania jest zdjęcie, które pasuje jak ulał – pierwsze litery tytułów książek ze stosiku układają się w słowo listopad.
Książkowo:
W listopadzie przeczytałam pięć
książek i jak to zazwyczaj u mnie bywa, królowała fantastyka.
1. Christina Henry http://ksiazkatooknonaswiat.blogspot.com/2021/11/alicja-w-krainie-iluzji-christina-henry.html
2. Marek Oramus Senni zwycięzcy
3. James Islington Echo przyszłych
wypadków
Ta seria to książkowy sztos. Już
pierwszy tom Cień utraconego świata
zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, ale w drugim tomie Trylogii Licaniusa jest jeszcze lepiej. Opowieść o dalszych losach
Daviana, Wirra, Ashy, a przede wszystkim Caedena (którego przeszłość w tym
tomie odegra dużą rolę) wciąga i emocjonuje. Nie ma tu klasycznego podziału na dobro i zło, jest za to sporo
szarości, większego dobra i mniejszego zła, a końcowy cliffhanger sprawia, że od razu chciałabym czytać dalej. Widać, że
Islington ułożył sobie w głowie fabułę i odsłania przed nami kolejne karty.
Mam nadzieję, że asów w rękawie nie zabraknie mu w finale.
4. Kwame Mbalia Tristan Strong
wybija dziurę w niebie
Tristan Strong to chłopiec, który nie
ma lekko. Zmarł jego przyjaciel, a do tego zawiódł ojca i dziadka, przegrywając
pierwszą bokserską walkę. Tristan nie może się przemóc, by przeczytać dziennik,
który zostawił mu przyjaciel, a wokół niego zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Pewnej nocy chłopiec trafia do innego świata, robiąc tam przy okazji wielkie
zamieszanie. Tak wielkie, że grozi jego zagładą, a Tristan musi wszystko
naprawić.
Tristan Strong wybija dziurę w niebie
sięga po rzadko wykorzystywane w literaturze motywy z
wierzeń zachodnioafrykańskich i folkloru Afroamerykanów. Najbardziej znaną postacią jest
Anansi, który jak to ma w zwyczaju, potrafi nieźle namieszać. Ale i tak nie
dorównuje charakterem Gumowej Małej. Nie zadzierajcie z nią! Książka oparta
jest na znanym schemacie: hej, musimy
uratować świat przed zagładą i to szybko, ale czyta się ją bardzo płynnie i
z przyjemnością.
5. H. P. Lovecraft, August Derleth Obserwatorzy
spoza czasu
Nie tak dawno pisałam wam o Masce Cthulhu Derletha TUTAJ, a tymczasem na rynku zawitało wznowienie omnibusa z najbardziej znanymi wspólnymi utworami Lovecrafta i Derletha. Czyta się je naprawdę świetnie, jest groza, obcość, klimat, nawiedzone domy, potworne istoty, okna zaglądające w inne wymiary i trochę inna wizja w której konflikt Wielkich Przedwiecznych i Starszych Bóstw odgrywa kluczową rolę. Tym niemniej jest to klimatyczny powrót do Nowej Anglii z dzieł Lovecrafta i ja bawiłam się przednio.
Najlepsze książki przeczytane przeze mnie w listopadzie to Echo przyszłych wypadków Jamesa Islingtona i Obserwatorzy spoza czasu H. P. Lovecrafta i Augusta Derletha.
Serialowo:
W listopadzie pojawiły się pierwsze odcinki serialu na który czekałam od dawna – ekranizacji Koła Czasu Roberta Jordana. Na razie jestem bardzo zadowolona, widać, że w produkcję włożono niemałe pieniądze. Nie brakuje pięknych, szerokich ujęć plenerowych ani świetnych efektów specjalnych. Dzięki temu trolloki i inne stwory Czarnego nie wyglądają tanio, a wręcz przeciwnie, bardzo realistycznie. Pokaz posługiwania się Jedyną Mocą przez Moiraine także robi duże wrażenie. Twórcy nieźle radzą sobie z pokazywaniem bogactwa tego świata i nadają historii mroczny charakter.
A jak Wam minął listopad?
U mnie listopad leniwy. Przebijam się dalej przez Nadchodzący cień i pewnie w grudniu skończę. Chyba największym wydarzeniem miesiąca była wizyta w kinie na Diunie która w pełni mnie zadowoliła. A serialowe Koło czasu czeka, widziałem kilka recenzji i raczej niespecjalnie mi się śpieszy.
OdpowiedzUsuń"Diuną" ja też jestem zachwycona. Opinie o "Kole Czasu" są różne. Ja na razie jestem z tych, którym się podoba.
UsuńListopad przeleciał mi stanowczo zbyt szybko, ale ostatnio każdy miesiąc ze względu na nadmiar obowiązków, jakoś zlatuje nie wiem jak i gdzie. 😅
OdpowiedzUsuńNo jakoś ten czas coraz szybciej umyka ;)
UsuńCiekawy miesiąc za Tobą.
OdpowiedzUsuńIstotnie, mam nadzieję, że i grudzień będzie ciekawy :)
Usuń