Czym karmi się wyobraźnia? – John Garth „J. R. R. Tolkien i jego światy. Miejsca, z których wyrosło Śródziemie” (recenzja)

 

Ponoć każdy autor czerpie inspiracje z tego, co go otacza. Takim tokiem myślenia podążył John Garth, który w książce J. R. R. Tolkien i jego światy. Miejsca z których wyrosło Śródziemie starał się pokazać, jaki wpływ na fantastyczne uniwersum miały osobiste doświadczenia autora, jego zainteresowania czytelnicze i językowe, podróże, a także odkrycia historyczne.

Książka jest podzielona na tematyczne rozdziały. Pierwszy skupia się na związkach między Anglią a Shire. Drugi dotyczy inspiracji z czterech stron świata. Dominujący wpływ Północy, mitologii i kultury germańskiej, na dzieła Tolkiena jest powszechnie znany. Garth zwraca jednak uwagę na mniej oczywiste źródła inspiracji: celtycki Zachód, bogatą tradycję grecko-rzymską, a wreszcie Wschód, postrzegany nie tylko jako krainy poddane władzy zła, ale także ziemie pełne cudów.

Dużo miejsca Garth poświęca różnym typom krajobrazów: morzom, górom, rzekom, a wreszcie lasom, wskazując nie tylko na aspekty biograficzne, miejsca, które Tolkien znał i odwiedzał, ale także na inspiracje mitologiczne i kulturowe. Omawia zagadnienia związane z odkryciami archeologicznymi, a wreszcie wpływ I wojny światowej. Osobny rozdział poświęcony jest strażnicom i warowniom oraz specyficznej roli, jaką odgrywają w Śródziemiu. Są one nie tylko twierdzami broniącymi ludzi, ale także przechowują starożytną mądrość, która bez walki przepadnie. To także pokłosie wojny, w której Tolkien uczestniczył. Wywarła ona ogromny wpływ na opisy krajobrazów i krain spustoszonych przez zło. Tutaj zresztą nakłada się jeszcze inny czynnik, zgubne skutki rewolucji przemysłowej, która zniszczyła pejzaże sielskiego dzieciństwa Tolkiena. Stąd też w jego twórczości tak wyraźna krytyka nadużywania kreatywności.

Garth prowadzi swoje analizy bardzo rzetelnie (książka zawiera bibliografię, przypisy i indeks), zwracając uwagę na kluczową sprawę – nie można tak po prostu stwierdzić, że to i to miejsce zostało przekopiowane do Śródziemia. Nie, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, inspiracje nakładają się na siebie. Zresztą sama koncepcja Śródziemia zmieniała się, opowieści ewoluowały.

Tolkien instynktownie podejmował, mieszał i kładł warstwami poszczególne elementy, korzystając z osobistego doświadczenia – trochę stąd, trochę stamtąd, a trochę znikąd (s. 15).

Jest to ten typ książki, którego nie można zrozumieć bez ilustracji. Właściwie na każdej stronie znajdują się fotografie, mapy, reprodukcje obrazów Tolkiena i ilustracji stworzonych przez innych twórców do jego dzieł. Polskie wydanie robi znakomite wrażenie. Twarda oprawa, dobry papier, piękne ilustracje – nic, tylko czytać. Jeżeli jesteście fanami Tolkiena, i interesują Was źródła jego inspiracji, jest to z pewnością pozycja obowiązkowa.


Autor: John Garth

Tytuł: J. R. R. Tolkien i jego światy. Miejsca z których wyrosło Śródziemie

Tytuł oryginalny: The Worlds of J. R. R. Tolkien

Tłumaczenie: Joanna Kokot

Wydawnictwo: Arkady

Liczba stron: 208

Data wydania:  2022

Komentarze

  1. Dla fanów świata to na pewno jest gratka :) Ja raczej nie sięgnę, choć z ciekawości pewnie bym przejrzała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie książka dla fanów, ale oglądać też jest co, bo wydanie przecudne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tylko marzyciele mogą uratować światy – Laini Taylor „Muza Koszmarów”

Królowa zrodzona z rycerskich marzeń – Feliks W. Kres „Pani Dobrego Znaku” (recenzja)

Tylko metal ocali świat – Grady Hendrix „Sprzedaliśmy dusze” („We Sold Our Souls ”)

Z bezmiaru eonów wypełzają – „Koszmary” H. P. Lovecraft, Hazel Heald

Los jest nieubłagany – Bernard Cornwell „Excalibur”