Za czasów Przodków wszystko było lepsze – Andrzej Pilipiuk „Przetaina” (recenzja)
Dawno
temu Przodkowie dysponowali wielką wiedzą i potęgą. Jednak ich cywilizację
zniszczyła seria kataklizmów: wybuchy wulkanów, głód i zarazy. Ludzie do dziś
korzystają z pozostałości po Przodkach, plądrują ruiny ich miast nie tylko w
poszukiwaniu skarbów, ale i dachówek. To, co zdarzyło się raz, może się jednak
powtórzyć. W kolonii nad brzegiem morza, której mieszkańcy czczą Ojca
Stworzyciela Stu Światów i jego kociogłową córkę Nefem, dzieje się coraz
gorzej. W odległe strony rusza więc ekspedycja w której uczestniczy m. in.
młody i zaradny Dave, ucząca się na kapłankę Ana i pochodząca z dziczy Tyra,
która marzy o tym, by zostać fryzjerką w mieście.
Bogowie
patrzą na nasze życie jak na zwój papieru. Gdy czytamy opowieść, przyzwyczajamy
się do bohaterów, lubimy ich, ciekawią nas ich losy. Może nasze zwoje skończyły
się za wcześnie? Może bogini przybyła, bo nasza księga urywała się nagle, a ona
była ciekawa, co mogłoby być dalej? (s. 210)
Przetaina
Andrzeja Pilipiuka była reklamowana jako powieść fantasy, a że sam autor
wielokrotnie zarzekał się, że fantasy nie lubi, to nie liczcie na elfy i smoki.
Pilipiuk połączył charakterystyczny dla
fantasy motyw podróży/misji, do której jak wiadomo należy zebrać odpowiednią
drużynę, z postapokaliptycznym klimatem i przygodą rodem z filmów o Indianie
Jonesie. Jest lekko, łatwo i przyjemnie, ale Przetaina na pewno nie będzie powieścią, która na długo zostanie w
mojej pamięci. To dobra rozrywka. Tylko tyle i aż tyle, zależy, na co się
nastawiacie.
Mnie Przetaina
trochę kojarzy się z powieściami Szklarskiego i kierowana jest raczej do
młodzieży. Dorastający bohaterowie mają swoje plany, ale bywają one
przekreślane przez realia świata, w którym przyszło im żyć. Tyra chce być
fryzjerką, ale na takie ekstrawaganckie usługi jest coraz mniejszy popyt. Dave pragnął
przepisywać księgi, ale wśród ludzi walczących o przetrwanie ważniejsza jest
praca fizyczna. Chłopak jest zakochany w Anie, która jednak chce być kapłanką. Pilipiuk
nie stroni od sporej dawki dydaktyzmu i porad, jak przetrwać w trudnych
okolicznościach przyrody.
Wizja świata jest czarno-biała, są jasno określeni dobrzy i źli. Węże czczą Czarnego Nauczyciela, piją narkotyczne wywary i dążą do przejęcia władzy nad światem. Myślę, że bohater z ich świata mógłby być całkiem ciekawą przeciwwagą, pod warunkiem jednak, żeby dodać mu trochę szarości.
Przetaina Andrzeja Pilipiuka to dla mnie literacki przeciętniak. Nie jest zła, przyjemnie się czyta, ale nie ma też w niej niczego, co zapadłoby w pamięć.
Wpis w ramach wyzwania Sylwki z bloga https://unserious.pl/2021/12/polskafantastykafajnajest/ – Polska fantastyka fajna jest. Szczegóły znajdziecie w zakładce Wyzwania.
Autor: Andrzej
Pilipiuk
Tytuł: Przetaina
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 397
Data wydania: 2022
Nie mój gatunek, ale piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńZawsze to plus, ładnie wygląda na półce ;)
UsuńW końcu muszę się zapoznać z twórczością Autora. Tak wiele dobrego już czytałam/słyszałam, że aż się robi wstyd, że ja jeszcze nic...
OdpowiedzUsuńWszystko przed tobą. Tak dużo książek, a tak mało czasu :)
Usuń