Narodziny nienawiści - Grażyna Plebanek „Pani Furia”

Alia urodziła się 26 lipca 1975 r. w Kinszasie. Imię nadał jej ojciec Eddy, gawędziarz, na pamiątkę zwycięskiego starcia Muhammada Ali z Foremanem. Jednak Alia nic nie zapamiętała z rodzinnego kraju. Jako dziecko wyjechała do Belgii. Ta przeprowadzka na zawsze zmieniła życie dziewczynki, napiętnowała ją stygmatem obcej i innej.
Fabuła „Pani Furii” Grażyny Plebanek to w istocie opowieść o dziewczynce, potem kobiecie, która nie przystaje do żadnej z ról, jakie pisze dla niej świat. Jest po prostu inna. Nie zna swoich korzeni, języka przodków, nie pamięta Kinszasy, miasta, które było natchnieniem jej ojca. Ale w rzekomo tolerancyjnej i multikulturowej Belgii także jest obca.
Ale owa inność Alii przejawia się nie tylko w pochodzeniu. Nie przystaje także do ról społecznych przypisywanych dziewczynkom, a później kobietom. Ubiera się jak chłopak i boksuje. Małżeństwo traktuje jak kontrakt dla pieniędzy. Nie chce mieć dzieci. Nie planuje się wiązać na stałe. Ważnym wzorem kobiecości nie jest dla Alii matka, leniwa Mrówka, która zrzuca na córkę opiekę nad swoimi młodszymi dziećmi, ale siostra ojca, Mama Issa, o nowoczesnych poglądach, pracująca zawodowo i nakłaniająca dziewczynkę do nauki.
Autorka, Grażyna Plebanek, która mieszka w Belgii, postanowiła stworzyć powieść, która nie będzie się skupiać na problemach polskich imigrantów, ale wyjrzeć dalej zza róg – do Afryki. I choć wątki polskie przewijają się przez powieść, są tylko dodatkiem. Na pierwszy plan wysuwa się Alia, uparcie boksująca się z życiem, nietolerancją, seksizmem, ludzką niewiedzą, a w końcu z gniewem, który zaczyna coraz mocniej krążyć w jej żyłach.
Alia jest niezwykle ciekawą postacią. Chłopczyca, bokserka, ale także poetka kontynuująca formę tradycyjnej gawędy. Wraz z nią czytelnik dorasta, upada i podnosi się, raz po raz.
„Pani Furia” ma swój charakterystyczny rytm. Jest to proza ciężka, w której kipi od problemów współczesnego świata. Całość fabuły została upleciona z dwóch wątków. Jeden dotyczy życia Alii, drugi wzmianek z 2014 r. o szajce brutalnie torturującej nielegalnych imigrantów. Na splecenie tych wątków przyjdzie czytelnikowi trochę poczekać i – co typowe dla tej książki – złamie to jeden z popularnych stereotypów. To nie jest przyjemna ani rozrywkowa proza – ma poruszyć i rozdrapywać rany, traktuje o narodzinach nienawiści. Mocne.

Autor:  Grażyna Plebanek
Tytuł:  „Pani Furia”
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 368

Data wydania: 2016

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Karl Edward Wagner „Kane. Bogowie w mroku”

A zaczęło się od kotła – Sarah J. Maas „Dwór cierni i róż”

Raz na zawsze król – Bernard Cornwell „Zimowy monarcha”

Gdzie się podziała Klementyna Kopp? - Katarzyna Puzyńska „Dom czwarty”