Gdy ludzie przestali latać - Sue Monk Kidd „Czarne skrzydła”
Początek XIX w. W Charleston w
Karolinie Południowej dorasta Sara Grimké. Pochodzi z rodziny bogatych
plantatorów, a jej ojciec jest sędzią sądu najwyższego. Na życie dziewczynki
wpłynęły dwa wydarzenia. Chłosta na niewolnicy, której świadkiem była w wieku
czterech lat sprawiła, że zaczęła mieć problemy z płynnym mówieniem. A gdy w
dniu jedenastych urodzin dostała jako prezent czarnoskórą Hetty zwaną Szelmą, po
raz pierwszy zbuntowała się przeciw niewolnictwu.
Sue
Monk Kidd rozpisała historię na dwa głosy i dwa punkty widzenia – Sary i Hetty.
Choć pochodzą z zupełnie odmiennych klas społecznych, tak naprawdę obie są
bardzo podobne i pozbawione praw, których ich świat nie przyznaje niewolnikom i
kobietom. Bohaterki „Czarnych skrzydeł” to postaci jak najbardziej prawdziwe.
Sara Grimké i jej siostra Angelina walczyły o zniesienie niewolnictwa i prawa
kobiet, czyli (określając zgodnie z duchem epoki) były abolicjonistkami i
sufrażystkami. To czyni powieść jeszcze bardziej przejmującą, mimo że autorka
raczej oszczędza czytelnikowi drastycznych szczegółów. Hetty jest postacią
wymyśloną przez autorkę, ale świetnie pokazuje drugą stronę medalu. Tylko czy
naprawdę drugą?
Wielką
zaletą książki jest ukazanie paralelizmu między niewolnictwem a pozycją
społeczną kobiet w XIX w. Mimo że Hetty i Sarę dzieli niemal wszystko, w
ostatecznym rozrachunku okazuje się, że obie mają tyle samo do powiedzenia w
sprawie swego życia – nic. Hetty za swoje winy jest bita, ale czy mniejsze kary
spotykają Sarę, która chciała być prawnikiem jak jej bracia? Odmówiono jej
tego, zakazano dostępu do książek i robiono wszystko, by została tym, kim
panienka z jej klasy być powinna – grzeczną i ułożoną małżonką.
Ponadto
nawet rzekomi zwolennicy zniesienia niewolnictwa nie uważają za właściwe, by na
ten temat wypowiadały się kobiety. Niewolnictwo uznaje się za kwestię ważną, a
walkę o prawa kobiet odkłada na jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość.
Niezmiernie
urokliwym elementem książki jest szycie przez Hetty i jej maumę kap, w których
zaklęta jest historia ich rodu. Może to dość odległe porównanie, ale skojarzyło
mi się z mojrami czy nornami, które tkają nici przeznaczenia. Takie po trochu
magiczne po trochu symboliczne (jak choćby guzik Sary, w którym zaklęła swoje
marzenia) elementy nadają książce specyficznego smaku i klimatu. „Czarne
skrzydła” to interesująca, dobra proza i co ważne traktująca o sprawach
istotnych i przypominająca zapomniane bohaterki, które miały odwagę zawalczyć o
to, co naprawdę ważne.
Autor: Sue Monk Kidd
Tytuł: „Czarne skrzydła”
Tłumaczenie: Marta
Kisiel – Małecka
Wydawnictwo: Wydawnictwo
Literackie
Liczba stron: 488
Data wydania: 2014
Komentarze
Prześlij komentarz