Mroczny świat elfów – Holly Black „Okrutny książę”
Elysium to niezwykły świat elfów. Tak
piękny, że ludzkiej istocie łatwo się w nim zatracić i zapomnieć, że z każdej
strony czyhają na nią niebezpieczeństwa. Dla
śmiertelnika w Elysium zagrożeniem jest wszystko – nawet jedzenie czy woda. Elfy
co prawda nie potrafią kłamać, ale mają cały arsenał innych sztuczek. Mogą
zakląć człowieka, by wykonywał wszystkie ich polecenia, porwać do niekończącego
się tańca, czy zawrzeć na pozór korzystną umowę, w której zawsze znajdzie się
paskudny haczyk.
Jednak bliźniaczki Jude i Taryn czują
się tu znacznie lepiej niż w świecie ludzi. Od dziesięciu lat żyją wśród elfów,
w domu generała Najwyższego Króla, Madoka, który zamordował ich rodziców i
wiedziony swoistym honorowym kodeksem, wziął dziewczynki pod swoją opiekę.
Dlatego są wychowywane jak elfy wysokiego rodu i uczestniczą w lekcjach wraz z
śmietanką tego świata. W tym z najmłodszym synem króla Eldreda, księciem
Cardanem.
Bliźniaczki są całkowicie inne. Taryn
usiłuje nie rzucać się w oczy i przetrwać poprzez małżeństwo z elfem wysokiego
rodu. Jednak buntownicza Jude ma inne plany. Nie potrafi odpuścić i pokornie
opuścić głowy. Pragnie być rycerzem, ale gdy to marzenie zostało jej odebrane
przez Madoka, przyjęła propozycję księcia Daina i została szpiegiem. To ma zapewnić jej władzę, a Jude niczego
nie pragnie bardziej. Nie chce dorównać elfom, pragnie ich przewyższyć. Także w
okrucieństwie. A musicie wiedzieć, że ich olśniewająca uroda skrywa wyjątkowo
paskudne dusze.
Elfowie są piękni, ale to piękno jest jak ścierwo złotego jelenia; pod skórą roją się zżerające padlinę robaki, gotowe w każdej chwili wypełznąć na powierzchnię (s. 307).
W Okrutnym
księciu, pierwszym tomie trylogii, Holly Black, elfy nie przypominają wysokich,
szlachetnych istot jakie znamy z utworów Tolkiena. Autorka sięgnęła do starych podań angielskich, walijskich czy
irlandzkich, które wykorzystywał także Szekspir. Dlatego jej elfy owszem są
piękne, ale przede wszystkim śmiertelnie niebezpieczne. Wiele elfów posiada
cechy zwierzęce (w mniejszym lub większym stopniu). Istnieje także wiele
podrodzajów, które Black zaczerpnęła z folkloru: jak pixie, puki, boginy i tak
dalej. Ten barwny korowód przyciąga ludzi jak lep na muchy. Oczywiście, są
sposoby, by się bronić przed małym ludkiem i jego czarami – jak korale z
jarzębiny czy skarpety odwrócone na lewą stronę. Jednak wielu ludzi nie potrafi się oprzeć czarom i marnie kończą. Bo w
tym barwnym świecie śmiertelnicy, których życie jest krótkie jak mgnienie oka,
darzeni są pogardą, wyśmiewani i traktowani jak darmowa siła robocza.
Tym, co mnie zachwyca w Okrutnym
księciu, jest kreacja głównej bohaterki. To książka zaliczana do fantastyki młodzieżowej, z
narracją pierwszoosobową i nastoletnią bohaterką, ale Jude w niczym nie
przypomina postaci z innych książek tego typu. Na pozór mamy do czynienia ze
zbiorem klisz: trauma po stracie rodziców, prześladowania szkolne, poszukiwanie
swojej drogi życiowej i wreszcie trójkąt miłosny. Ale Black kreuje bohaterkę silną, ale nie mogę napisać, że pozytywną.
Bo Jude w istocie bliżej do antybohaterki i z powodzeniem mogłaby być czarnym
charakterem. Ona nie cofnie się przed niczym i śmiało przekracza kolejne
grancie, nie rozpamiętując zbytnio przeszłości. Zdaje sobie sprawę, że
wychowanie przez Madoka ukształtowało ją. Pragnie władzy i temu podporządkowuje
wszystkie działania. Nie chciałaby wieść nudnego, ludzkiego życia. Nie po tym,
gdy zasmakowała w cudach krainy elfów.
Głównie to nie mam ochoty wyobrażać sobie życia, jakie mogłabym wieść, życia bez magii. Życia, w którym musiałabym chodzić do szkoły i uczyć się jakichś nieprzydatnych rzeczy. (…) W którym nie byłabym tak wściekła. W którym nie miałabym rąk splamionych krwią. (…)Kiedy wilki przychodzą po tamtą Jude, zostaje pożarta w jednej chwili – a wilki zawsze przychodzą. Przeraża mnie myśl o własnej kruchości. Tymczasem taka, jaka teraz jestem, staję się coraz bardziej wilkiem (s. 329).
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki
Holly Black prowadzi swoją bohaterkę. Jasne, że nie zawsze podejmuje ona dobre
decyzje, wręcz odwrotnie. Ale jest to zgodne z ogólną charakterystyką tej
postaci. Gniew, który tłumiła bardzo długo, szuka ujścia. I cenię to, że
autorka nie zatrzymała się w połowie drogi i nie próbowała usprawiedliwiać bohaterki.
Tak trzymać.
Przez skupienie na Jude nieco mniej
wiemy o pozostałych postaciach, na czele z jej siostrą bliźniaczką, Taryn. Ona
pozostaje dla mnie zagadką. Albo jest równie podstępna jak siostra, tylko
lepiej się maskuje, albo po prostu dała się wciągnąć w jedną z intryg.
Książę Cardan, kreowany początkowo na
typowy czarny charakter, potem pokazuje (o ironio) ludzką twarz, by na końcu
zostawić nutkę niepokoju, że on tak naprawdę gra we własną grę.
Bo Okrutny książę intrygami
stoi. Tutaj wszyscy kłamią i spiskują, a i zbrodni nie zabraknie. Nawet wątek
miłosny, który w wielu młodzieżówkach jest piętą achillesową, tutaj wypada
bardzo dobrze i nie przesłania całości. Nie jest jednak tak, że książka ma same zalety. Czasem
fabuła toczy się zbyt przewidywalnym torem, a nadanie jednej z postaci imienia
Loki, to strzał w stopę. No bo tylko czekałam, aż Loki wykręci numer w swoim
stylu i nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Jednak im dalej, tym coraz lepiej i zaskakująco, a fabuła nabiera
rumieńców. Mroczny, ale fascynujący świat Okrutnego
księcia wciąga i dla mnie czytanie tej książki było świetną zabawą. Jeżeli
szukacie dobrej młodzieżówki fantasy, polecam książkę Holly Black.
Do tego powieść jest bardzo ładnie
wydana. Cieszę się, że wydawnictwo Jaguar postanowiło zachować oryginalną
okładkę. W środku jest też mapka i urocze ilustracje, które mocno kojarzą mi
się z baśniami dla dzieci i do świata inspirowanego ludowymi podaniami o elfach
pasują idealnie.
Recenzję książki możecie przeczytać
również na blogach:
Autor: Holly Black
Tytuł: Okrutny książę
Tytuł oryginalny: The Cruel Prince
Cykl: Okrutny książę
Tłumaczenie: Stanisław
Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 423
Data wydania: 2018
Czytałam różne opinie o tej książce. Cieszę się, że Tobie książka ta się spodobała. Zdecydowałam, że sama po nią sięgnę i przekonam się czy spodoba mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dokładnie, najlepiej sprawdzić samemu :)
UsuńCieszę się, że też Ci się podobało! :)
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na nią od kiedy przeczytałam twoją recenzję i się nie zawiodłam :)
UsuńTeż mi się Okrutny Książę podobał, niestety druga część trochę mnie zawiodła (wciąż zbieram się do napisania recenzji). Zwłaszcza ta Jude robi się... dziwna. I te intrygi niby są, ale jakies takie... nieciekawe. Jednak pierwszy tom - jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńCzyżby klątwa drugiego tomu? Często trudno autorom utrzymać wysoki poziom po bardzo dobrym początku.Trochę mnie zmartwiłaś, ale tak czy siak mam zamiar przeczytać kontynuację,
UsuńJuż miałam spisać tę książkę na straty, czyli nie planować lektury, ale twoja recenzja sprawiła, że zmieniłam zdanie. Sądziłam, że powieść z nastoletnią bohaterką i trójkątem miłosnym nie jest dla mnie, jednak skusiłaś mnie wspomnieniem o licznych intrygach. Bardzo jestem też ciekawa charakteru postaci no i oczywiście fantastycznego świata elfów :)
OdpowiedzUsuńJude nie jest z pewnością bohaterką typową dla YA, a wątek miłosny (o ile można go tak nazwać) znajduje się daleko w tle. Dlatego zdecydowanie polecam "Okrutnego księcia" :)
UsuńMuszę wreszcie sięgnąć po tą ksiażkę ^^ słyszałam o niej tyle dobrego :)
OdpowiedzUsuńi słusznie, bo warto ją przeczytać :)
Usuń