Okienko – Sierpień 2018


Niby wciąż ciepło, nawet upalnie, ale w powietrzu czuć już jesień. Ranki i wieczory coraz chłodniejsze, pająki rozciągają swoje sieci – to w końcu wrzesień! A zatem najwyższy czas na podsumowanie tego, co działo się u mnie w sierpniu. Zaczynamy od zdjęcia z liściem paproci i starymi książkami, bo ono cieszyło się największą popularnością na Instagramie w minionym miesiącu.


Książkowo:
W sierpniu przeczytałam cztery książki, a recenzje dwóch z nich możecie przeczytać na blogu:
1. Margaret Atwood Grace i Grace
2. Amy Harmon Biegając boso
3. Hideo Yokoyama Sześć Cztery
Książka, która była dla mnie zagadką. Nigdy nie czytałam japońskiego kryminału, a widziałam sporo pozytywnych opinii, więc pomyślałam „dlaczego nie”? Sześć Cztery było dla mnie sporym zaskoczeniem, bo fabuła nie kręci się tylko wokół wyjaśnienia nierozwiązanej sprawy sprzed lat. Autor skupił się na przedstawieniu japońskiej policji, gier i gierek toczących się między poszczególnymi wydziałami oraz policją i mediami. Ale jest to napisane w taki sposób, że pochłaniałam strony jedna za drugą. Książka Hideo Yokoyamy przypadnie do gustu tym wszystkim, którzy szukają w kryminałach czegoś niebanalnego i oryginalnego.
4. Anna Kańtoch Tajemnica godziny trzynastej
Trzeci tom młodzieżowego cyklu polskiej pisarki podobnie jak poprzednie czaruje niesamowitym klimatem. Tym razem Nina rozwiązuje zagadkę Wilczych Dołów, opustoszałego miasteczka odciętego od świata przez zimę. Choć to książka skierowana do młodszego czytelnika, sprawiła mi dużo frajdy. Polecam.
Recenzję pierwszego tomu możecie przeczytać

Najlepszą książką sierpnia uroczyście ogłaszam Grace i Grace Margaret Atwood. To powieść, która z jednej strony rekonstruuje prawdziwą historię nastoletniej morderczyni i wiernie oddaje ducha epoki – z jej klasowością, konwenansami oraz zainteresowaniem ludzką psychiką. Z drugiej autorka bawi się obecnymi od lat w literaturze kliszami na temat kobiecości – anioła i demona. 

Serialowo:

2. Przygody Merlina (The Adventures of Merlin)

To nic, że na mojej liście seriali do obejrzenia jest milion pięćset sto dziewięćset tytułów. Zamiast nadrabiać, robię sobie powtórkę z Przygód Merlina i wiecie co? Świetnie się bawię! Ponieważ już pisałam o nim na blogu, planuję obejrzeć Camelot, do którego przymierzam się od dawna i porównać oba.

I Poldarka i Przygody Merlina gorąco polecam.

A jak Wam minął sierpień?

Komentarze

  1. Hideo Yokoyamy jeszcze nie czytałam, ale też słyszałam sporo pozytywnych opinii, więc chciałabym po tę pozycję siegnąć. Za to Anna Kańtoch podbiła mnie pierwszą częścią przygód Niny, dlatego kolejne przeczytam na sto procent:)

    Co do serialowych powtórek, to bardzo je lubię. Człowiek może się przy nich rozluźnić o wiele lepiej niż przy nowościach. Ja najczęściej wracam do Criminal Minds, pierwsze parę sezonów widziałam już pewnie z dziesięć razy 😅

    Miłego, zaczytanego września życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sześć Cztery" jest dość specyficzne, więc jestem ciekawa, czy tobie też się spodoba. Kańtoch - wiadomo, nic tylko czytać.

      "Zabójczych umysłów" nie oglądałam, ale nigdy nie wiadomo, co mi strzeli do głowy ;)

      Usuń
  2. Czytałam ostatnio kryminały od Anny Kańtoch i bardzo mi się podobały, może spróbuję z tą serią?
    Kiedyś zaczynałam "Camelot", ale jakoś... :/ A "Przygód Merlina" nie oglądałam. Czy to "Mgły Avalonu" Cię tak nastroiły? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że seria Kańtoch przypadnie ci do gustu :)

      Przejrzałaś mnie ;) Chcę się przekonać, czy "Camelot" rzeczywiście jest tak zły jak piszą. A jeżeli znajdziesz czas, to obejrzyj "Przygody Merlina". Polecam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karl Edward Wagner „Kane. Bogowie w mroku”

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

…i do kotła wraca – Sarah J. Maas „Dwór mgieł i furii”

A zaczęło się od kotła – Sarah J. Maas „Dwór cierni i róż”