Słowiańska dusza – Marta Krajewska „Idź i czekaj mrozów”


Należę do osób, które niezmiernie się cieszą z coraz śmielszego wykorzystywania mitologii słowiańskiej do budowy własnych, fantastycznych światów. Czasem po lekturze cieszę się już mniej (albo wcale), ale na szczęście nie dotyczy to debiutanckiej powieści Marty Krajewskiej „Idź i czekaj mrozów”.
Witajcie w Wilczej Dolinie – miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc. I żeby chociaż był to jeden diabeł, ale gdzie tam. W dolinie aż roi się od paskudztw znanych z demonologii słowiańskiej – strzygoniów, wilkołaków, wił, utopców, wodników, chmurników, porońców – i długo by jeszcze wymieniać. By przetrwać w takim miejscu, ludzkość ma oczywiście swoje sposoby. I opiekuna, którego celem jest chronienie innych przed potworami.
Wilcza Dolina ma własną, ponurą historię, o której wciąż przypominają ruiny zamczyska, choć wiele prawd o dawnych, okrutnych panach zgubiło się już w nietrwałej, ludzkiej pamięci.
Niestety, stary opiekun umiera, a jego przybrana córka, Wenda, niespecjalnie kwapi się do objęcia schedy po nim, mimo że mieszkańcy Wilczej Doliny tego od niej oczekują. Dziewczyną interesuje się także DaWern, ostatni przedstawiciel rasy Wilkarów. A przepowiednie małej Płomyk uzmysławiają bohaterom, że przed przeznaczeniem nie da się umknąć.

Wielką zaletą „Idź i czekaj mrozów” jest pokazanie bogactwa demonologii słowiańskiej i jej wpływu na życie zwykłych ludzi. Nie ma włóczenia się po nocach, oglądania za siebie i kąpania w rzekach w nieodpowiednim czasie. Zbiorowym bohaterem książki jest zamknięta społeczność wiejska, która przetrwała tylko dlatego, że wie, jak radzić sobie z problemami czyhającymi za progiem. Oczywiście, ludzie to ludzie, nie wszyscy są tacy sami i nie wszyscy poważnie traktują opowieści starych bab. Jednak kara, jaka spotyka niedowiarków, jest zazwyczaj bardzo surowa, a oni sami prędzej czy później kończą na Cmentarzu Wyklętych.

Tym niemniej demony są naturalną częścią życia mieszkańców Wilczej Doliny. Rodzą się niezwykłe dzieci, autorka wplata w fabułę znane opowieści o wiążących się ze śmiertelnikami wiłach i chmurnikach. A przy tym wszystkim, na podbudowie słowiańskich wierzeń, tworzy własną mitologię, której centralnym punktem są wilkarzy, ich powrót zza morza i ukaranie buńczucznej Elleniale.
No i jest niezbyt udany wątek romansu między Wendą a DaWernem. Niezbyt udany z dwóch powodów. Po pierwsze, przewidywalny do bólu. Po drugie, można by oczekiwać, że historia oszalałego Yarela czegoś Wendę powinna nauczyć, ale gdzie tam! Płonne nadzieje.
Mimo tego nieszczęsnego wątku romansowego „Idź i czekaj mrozów” przeczytałam z wielką przyjemnością. Wciągnęłam się w niespieszny rytm życia Wilczej Doliny, wyznaczany przez kolejne pory roku oraz związane z nimi zajęcia i obrzędy sprawowane ku czci słowiańskich bogów (rusalia, kupalnocka).
No to czekam na kontynuację – wiadomo, że kto gra z bogami i prosi ich o coś, nigdy dobrze nie kończy.
Wpis bierze udział w wyzwaniu „Czytam fantastykę V” z blogu „Magiczny świat książki”.


Autor:  Marta Krajewska      
Tytuł:  „Idź i czekaj mrozów”
Wydawnictwo: Genius Creations  
Liczba stron: 520
Data wydania: 2016


Komentarze

  1. Chyba mnie przekonałaś do tej lektury lektury ale na chwile obecną nawal szkoły mnie przywala(ja sie pytam jak? To dopiero 1 klasa gimnazjum!) Ale uwielbiam tego typu historie(i ogolnie ksiazki) wiec po nia sięgnę.
    Poza tym mam pewne pytanie: jak wytrzasnac dobry szablon na bloga? Marze o takim z recenzjami ale problemem jest szablon bo nie mam pojecia jaki do takiego typu bloga pasuje. :(
    Pozdrawiam ido następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam - naprawdę warto :)
      Jest sporo stron z darmowymi szablonami na bloga,a wybór - no cóż, to kwestia gustu. Ja lubię jasne tła, spore czcionki i przejrzysty układ. Dlatego też mam taki szablon, a nie inny.

      Usuń
    2. Dziekuje :) zamówiłam juz szablon. Zobaczymy jak wyjdzie. Bloga chyba juz otworze z szablonem roboczym. Te kilka dni to chyba ja i czytelnicy ( jeżeli takowi beda i beda chcieli czytac te recenzje) przebolejemy.
      Chcialabys moze link do mojego bloga gdy bedzie juz skończony? :)

      Usuń
    3. Zaciekawiłaś mnie - to będzie autorski szablon? Podrzuć link, jak już wystartujesz z blogiem :)

      Usuń
    4. Niestety nie :( Zamawiam na pewnym blogu, autorski szablon to ja mogę zrobić na poziomie pięciolatka. Niestety nie mam talentu ale chciałabym :( Pewnie mogłabym męczyć się z nim ale potrwałoby to o wiele dłużej.
      Ogólnie masz już doświadczenie w prowadzeniu tego typu blogów - jakie zakładki lub ,,gadżety'' sa potrzebne?
      Ps. Podrzucę ;) Tylko ostrzegam, że recenzje u mnie będą w większości tylko fantastyczne. Nie wiem czy jestes osobą lubiącą książki doroślejsze z poważniejszymi tematami więc nie wiem czy brak tego typu ksiazek bedzie ci przeszkadzać. Powód prosty: nie czytam ,,doroślejszych'' książek z problemami, psychologicznych bo byłoby to dla mnie nudne i nie zrozumiałe. W końcu w grudniu będę mieć dopiero 14 lat...
      A i dzięki, że chcesz poczytać tego bloga. ;)

      Usuń
    5. Moim zdaniem, najbardziej potrzebne gadżety na bloga to "Zobacz także" i "Popularne posty". Ogólnie, wydaje mi się, że nie należy przesadzać z ich liczbą. Przejrzystość - wiesz, coś, co cenię :)
      No cóż, z racji wieku jestem już osobą dorosłą, więc raczej poważniejsze książki czytam ;) Choć czasem zbaczam w stronę Young Adult.

      Usuń
    6. Dzięki ;)
      Ja głównie fanstatykę chodź zdarza mi się przeczytać coś poważniejszego poruszające tematy np. samobójstwa.

      Usuń
    7. Fantastykę to ja lubię :)

      Usuń
    8. :) Ja się prawdopodobnie zabieram za czytanie: ,,Wacek i jego pies'' która stoi u mnie na półce już 1,5 roku zakupiona przez kasę którą dostałam zbierając najwięcej makulatury xd(to było jeszcze w podstawówce. Aktualnie chodze do gimnazjum (które i tak po tym roku bedzie zlikwidowane) ktore jest za male by robić takie ,,konkursy'' :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zagłada domu Sharpe’ów – „Crimson Peak. Wzgórze krwi”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Co poszło nie tak w serialu „Przeklęta” („Cursed”)

Fantastyka jest kobietą – czyli 5 polskich autorek, z których twórczością należy się zapoznać