Gdzie słowa są groźniejsze od kłamstw – Holly Black „Zły król” („The Wicked King”), „Królowa niczego” („The Quenn of Nothing”)
Jude Duarte zapewniła bezpieczeństwo swojemu braciszkowi Dębowi, gdy na tronie Krainy Elfów zasiadł spętany przysięgą posłuszeństwa Cardan. Ten stan rzeczy będzie trwał rok i jeden dzień, więc Jude kupiła sobie tylko nieco czasu. Zanim umowa przestanie obowiązywać, musi wymyślić coś nowego. Na głowie ma też mnóstwo innych spraw. Musi rządzić Elfhame tak, by nikt się nie domyślił, że sprawuje kontrolę nad królem. Cardan nie ułatwia jej zadania, a swoje intrygi knują między innymi uwięziony Balekin i Orlagh, królowa Toni. Jude stąpa po kruchym lodzie. Jedno jej potknięcie i nie tylko straci życie, ale Kraina Elfów pogrąży się w wojnie.
Zły król i Królowa niczego Holly Black to
kontynuacja Okrutnego księcia.
Wszystkie książki składają się na cykl The Folk of The Air. I napiszę od razu
na wstępie – jeżeli szukacie dobrej
fantastycznej młodzieżówki, to sięgnijcie po ksiązki Black. Historia ma
naprawdę fajne tempo, sporo się tutaj dzieje, a jednocześnie nie ma przesytu.
Obie książki czytało mi się bardzo przyjemnie i lekko, byłam ciekawa, co
autorka jeszcze wymyśli.
W tego typu literaturze główne
bohaterki często bywają irytujące. Ot, szare myszki, które raptem odkrywają w
sobie niezwykłe moce i okazują się wyjątkowe. Jude jest inna. Uparta, charakterna, bystra. A przy tym – w niezdrowy
sposób czująca pociąg do władzy i rozkoszująca się nią. A ponadto zawiedziona,
że nie może pokazać Małemu Ludkowi, że oto śmiertelniczka przechytrzyła ich
wszystkich.
Patrzeć, jak narasta w nim strach – to budzi we mnie niemal rozkosz. Niewiele miałam władzy w swoim życiu, więc musze bardzo się strzec tego uczucia. Władza uderza mi do głowy bardziej niż elfowe wino („Zły król” s. 47).
Ale wszystkie jej słabostki,
potknięcia, nieidealność, budują ciekawą i silną bohaterkę. Miałam trochę obaw,
jak autorka poradzi sobie z wątkiem romansowym. Nie chciałabym, żeby Jude się
zmieniła, straciła pazur. I na szczęście tak się nie stało. Wątek jej i Cardana
nie przyćmiewa innych (na szczęście) i jest wiarygodny. O samym Cardanie
dowiadujemy się w kolejnych książkach cyklu znacznie więcej. Zaczynamy
rozumieć, co go ukształtowało i dlaczego jest taki, jaki jest. Maniera
tłumaczenia wszystkiego traumą z dzieciństwa nie jest może jakoś specjalnie
oryginalna, ale pasuje mi do tej postaci.
W ogóle bohaterowie udali się Black naprawdę dobrze. Jest przecież jeszcze Madok, Taryn, o której charakterze wreszcie dowiadujemy się więcej i sporo ciekawych drugo i trzecioplanowych bohaterów.
No i nie sposób zapomnieć o krainie
elfów, tej rodem z dawnych walijskich i irlandzkich legend. Elfy nigdy nie
kłamią, ale ich słowa są tak pokrętne, że śmiertelnik w kontaktach z nimi
zawsze stoi na straconej pozycji. Ich propozycje, dary i układy brzmią pięknie,
ale biada temu, kto się na nie skusi. Black
dobrze oddaje tę dwuznaczność w swoich powieściach. Jej elfowie są mimo
zadziwiającego nieraz wyglądu bardzo ludzcy, ale to tylko pozory.
Chociaż wyrosłam pośród Małego Ludku, nie zawsze rozumiem, jak oni myślą i co czują. Są bardziej podobni do śmiertelników, niż im się zdaje, a zarazem, kiedy tylko pozwalam sobie zapomnieć, że nie są ludźmi, zawsze robią coś, żeby mi o tym przypomnieć („Zły król”, s. 287).
Obie książki są pięknie wydane – cieszące oko okładki, co ważne nawiązujące do treści, a to wcale nie jest regułą – piękne mapki, dużo ozdobnych rysunków w środku. Idealnie pasują do historii rozgrywającej się w świecie elfów.
Zły król i Królowa niczego to
przyjemne, lekkie młodzieżowe fantasy, w którym znajdziecie ciekawie napisanych
i dobrze poprowadzonych bohaterów, mnóstwo intryg, fajną akcję, a nade wszystko
magię w klimacie starych opowieści o elfach, których słowa są najgroźniejszą
bronią.
Autor: Holly Black
Tytuł: Zły król, Królowa
niczego
Tytuł oryginalny: The Wicked King, The Quenn of Nothing
Cykl: The Folk of The Air
Tłumaczenie: Stanisław
Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 341, 374
Data wydania: 2019, 2020
Poczekam na propozycję spoza tego gatunku.
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem :)
UsuńDalej mam całą trylogię przed sobą, choć pierwszy tom kurzy się na mojej półce już prawie rok. Fajnie, że to dobra fantastyka młodzieżowa.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oj, te półkowniki ;) W końcu przyjdzie ich czas.
Usuń