O pannie, co nie miała ogona, dziecku szczęścia i całej chmarze kruków - Siri Pettersen „Dziecko Odyna” (“Ravneringene. Odinsbarn”)
„Dziecko Odyna” to debiut norweskiej
pisarki Siri Pettersen i pierwsza część cyklu „Krucze Pierścienie”. Całość
składa się z trzech tomów, liczby jak widać ulubionej przez pisarzy fantasy. I
co lepsze, wszystkie zostały już napisane i przetłumaczone na język polski,
więc nie trzeba obgryzać paznokci w oczekiwaniu aż pisarz uraczy nas kolejnym
tomem.
Ym
to świat zamieszkany przez aetlingów. Od ludzi odróżniają ich dwie zasadnicze
cechy – posiadanie ogona i umiejętność czerpania z Evny, tamtejszego rodzaju
magii. Osoby najlepsze w tej sztuce należą do elitarnego kręgu dwunastu, Rady,
która rządzi światem. Umiejętność władania Evną sprawdza się u każdego
mieszkańca krainy, gdy osiąga wiek piętnastu lat. W teorii każdy może wtedy nawet
załapać się do Rady. W praktyce – od lat tworzą ją przedstawiciele dwunastu
potężnych, starożytnych rodów. Jak głosi legenda, to właśnie ich przodkowie
stanęli u boku Widzącego przed wiekami i uratowali Ym przed inwazją ślepych
zwanych także martwo urodzonymi.
Hirka,
dziewczyna o czerwonych włosach i zielonych oczach (jakże chętnie pisarze
fantasy wykorzystują to zestawienie), dorasta w małej mieścinie na obrzeżach
świata. Dzieciaki przezywają ją bezogoniastą, gdyż w niemowlęctwie została
pokiereszowana przez wilka i wtedy straciła ogon. Gdy jednak zbliża się dzień
Rytuału, ojciec ujawnia Hirce okrutną prawdę. Jest człowiekiem, dzieckiem
Odyna, roznoszącym zgniliznę. I naprawdę nie ma ogona.
Rime
An–Elderin jest cudownym dzieckiem Ym. Pochodzi z jednego z rodów tworzących
Radę. Evna jest w nim wyjątkowo silna. Jako dziecko cudem ocalał z zawiei, w
której stracił rodziców. Czyż jest lepszy przepis na wybrańca? Jednak Rime nie
chce podążyć ścieżką, którą dla niego przygotowano. Zamiast zająć w Radzie
miejsce babki, decyduje się przystąpić do Ciemnych Cieni, morderców na usługach
Widzącego i Rady.
Tymczasem
potomek innego możnego rodu, Urd Vanfarinn, zrobi wszystko, by zająć miejsce
swego ojca w Radzie. Ma własne plany i własną paskudną tajemnicę.
„Dziecko
Odyna” to ciekawe otwarcie cyklu. Autorka wykreowała w nim fantastyczny świat,
bazując na nordyckich wierzeniach, ale nie powielając ich bezkrytycznie. Nie
znajdziemy tutaj Odyna, Lokiego ani Freji, są za to norweskie krajobrazy,
skonstruowany na wzór średniowiecznych królów system społeczny w Kruczym
Dworze, a wreszcie pojawiające się tu i ówdzie wzmianki o Izbie Frigg, Tęczowym
Moście czy córce Embli. Także imię naczelnego czarnego charakteru, Urda,
pochodzi z mitologii skandynawskiej. Nosi je najstarsza z Norn, bogiń
przeznaczenia, mieszkających nieopodal Drzewa Wszechświata. Urd jest
personifikacją nieubłaganego przeznaczenia, więc nadając takie imię potomkowi
Vanfarinnów, Pettersen zasugerowała czytelnikom, że Urd był po prostu
narzędziem w rękach losu, który miał do spełnienia ważne zadanie.
Podoba
mi się definiowanie głównej bohaterki nie przez niesamowite umiejętności, które
posiada, a właśnie przez ich brak. Hirka nie ma ogona i nie potrafi korzystać z
Evny – to dwa zaprzeczenia, które ją określają. Poza tym jest to tak
sympatyczna bohaterka, że nie sposób jej nie lubić. Buntownicza, mająca własne
zdanie, a przy tym pełna empatii.
Równie
zbuntowany jest Rime, którego z kolei definiuje przynależność do wysokiego
rodu. W powieści możemy obserwować jego rozterki i rozpaczliwą chęć znalezienia
swojego miejsca w życiu. Rime nie wierzy w większość rzeczy, którymi mami się
umysły prostych ludzi. Chce wyrwać się z kręgu swego przeznaczenia.
Ponieważ
w „Dziecku Odyna” mamy do czynienia z dwójką nastoletnich bohaterów, których
łączy coś więcej niż przyjaźń, a głównymi tematami jest dojrzewanie, poznawanie
siebie i bunt, łatwo przypisać cykl Siri Pettersen do gatunku Young Adult.
Myślę jednak, że z uwagi na bogactwo świata przedstawionego, podobnie jak w
przypadku Samanthy Shannon, należałoby te książki traktować po prostu jako fantasy,
bo zasługują na to.
Historia
przedstawiona w „Dziecku Odyna” składa się z doskonale znanych fanom gatunku
klocków i rozwój fabuły raczej nie zaskakuje. Wiemy, co musi się stać – i to
się dzieje. Jednak Pettersen opowiada swoją wersję historii na tyle zajmująco,
że potrafi porwać czytelnika. Bohaterowie są sympatyczni i ciekawi,
przedstawiony świat piękny, a wiele tajemnic dopiero czeka na odkrycie. Nic,
tylko czytać.
Autor: Siri Pettersen
Tytuł: „Dziecko Odyna”
Cykl: Krucze
Pierścienie
Tłumaczenie:
Anna Krochmal i Robert Kędzierski
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 648
Data wydania: 2016
Komentarze
Prześlij komentarz