Starzy bohaterowie, nowe światy - Robert M. Wegner „Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza”
Zguby z poprzedniego tomu „Opowieści
z meekhańskiego pogranicza” odnalazły się w czwartej części sagi i drugiej - po
„Niebie ze stali” - powieści zatytułowanej „Pamięć wszystkich słów”. Czas
przywitać się z Yatechem, Deaną i Altsinem – bohaterami znanymi z Północy i
Zachodu.
Yatech
kontynuuje swoją służbę u tajemniczej Kanayoness. Jego siostra, Deana, także
nie może zaznać spokoju. Konflikt z opętaną żądzą zemsty Lenganą h’Lenns
skutkuje tym, że musi opuścić Issaram i udać się na pielgrzymkę. W drodze los
styka ją z księciem Białego Konoweryn, który wywodzi się z linii awenderi
Agara.
Altsin
udaje się na wyspę Amonerię, by odnaleźć sehijską wiedźmę. Chce, by spłaciła
swój dług i pomogła mu w pozbyciu się okruchu awenderi boga – Bitewnej Pięści
Reagwyra.
W
„Pamięci wszystkich słów” R. M. Wegner posługuje się starymi bohaterami, ale
ponownie kreuje niezwykle ciekawe światy. Zapuszczamy się coraz dalej poza obrzeża
imperium. Amoneria, wyspa Sehijczyków, to miejsce zżerane przez krwawe wojny
klanowe, ale przede wszystkim siedziba jednego z pomniejszych bóstw, Ouma.
Białe
Konoweryn to pierwszy dwór, jaki pojawił się na kartach meekhańskich opowieści.
I powiem jedno – strach pomyśleć, co będzie, gdy dotrzemy do stolicy Meekhanu,
skoro jeden z położonych na uboczu dworów jest tak niebezpieczny i pełen
jadowitych węży.
W
tym tomie, zgodnie z przewidywaniami, dominują wątki „boskie”. To zresztą kierunek,
w którym będzie podążał cały cykl. Dostaliśmy bowiem bardzo wyraźną wskazówkę,
do czego mogą prowadzić wszystkie wydarzenia. Zaznaczam, mogą, ale wcale nie
muszą, bo autor może uraczyć nas jakąś zgrabną woltą. Tym niemniej wydaje się,
że połączenie wątków w związku z Baelta’Mathran byłoby całkiem logiczne.
Zresztą R. M. Wegner dobrze panuje nad zawiłościami fabularnymi. Spina całość
jedną klamrą, przywołując w epilogu bohaterów z poprzedniego tomu. Widać, że
wszystkie opowieści to gałązki z jednego pnia.
Meekhański
cykl trzyma poziom. „Pamięć wszystkich słów” podobała mi się nawet bardziej niż
wcześniejszy tom. Nie dlatego, żeby „Niebo ze stali” było powieścią słabą, ale
ciążyło bardziej ku wątkom militarnym. „Pamięć wszystkich słów” to kreacja nowych
światów, rozbudowywanie wątków mitologicznych i popisy indywidualnych bohaterów
– wszystko to, co bardzo lubię w fantasy. Yatech może potrzebuje głębszego
oddechu (albo wyrwania spor kurateli Małej Kany), ale Deana i Altsin są
znakomici.
Męczy
mnie tylko jedna myśl – kiedy kolejny tom? Mam nadzieję, że nie trzeba będzie
czekać zbyt długo.
Powieść
„Pamięć wszystkich słów” otrzymała nominację do nagrody im. Janusza A. Zajdla. Życzę
powodzenia, bo widać, że Meekhan jest zjawiskiem wyjątkowym w polskiej
fantastyce.
Autor: Robert M. Wegner
Tytuł: „Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego
pogranicza”
Cykl: Opowieści z meekhańskiego pogranicza
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 703
Data wydania: 2015
Komentarze
Prześlij komentarz