Okienko – Grudzień 2019


Zanim przejdę do podsumowania 2019 roku, jeszcze rzut oka na to, co zdarzyło się u mnie w grudniu. Okazał się on bardzo udanym miesiącem, bo zaszalałam i przeczytałam aż dziewięć książek, obejrzałam jeden serial, drugi kończę, a na nowe Gwiezdne wojny boję się iść. To tak w największym skrócie.
Na moim Instagramie w grudniu królowały oczywiście klimaty świąteczne, co widać na załączonej fotografii.

Książkowo:
Najwięcej było fantastyki, znalazło się też miejsce dla powieści historycznych oraz literatury faktu czy też biografii, bo sama do końca nie wiem, jak zaklasyfikować jedną z książek. No to zaczynajmy.

3. Elżbieta Cherezińska Wojenna korona
Na kolejne książki Elżbiety Cherezińskiej czekam z niecierpliwością, czytam je szybko i potem mam kłopot, bo chciałabym już następną część, a tu nie ma. Wojenna korona to czwarty tom Odrodzonego królestwa, który tym razem przedstawia czasy po wstąpieniu Władysława Łokietka na tron. Objęcie władzy to nie koniec kłopotów, a dopiero ich początek. Wspaniali bohaterowie, szeroka panorama historyczna, a do tego elementy fantastyczne. Gorąco polecam.
4. J. C. Cervantes Posłaniec burzy
 Fantastyka młodzieżowa oparta na mitologii Majów – tego u mnie jeszcze nie było. Fajnie, zawsze można się czegoś dowiedzieć. Może i jest to trochę schematyczna historia chłopca o którym mówi przepowiednia, ale ma fajny klimat, zabawnych bohaterów, no i jest pretekst, by poczytać więcej o mitologii Majów. Wada – mało zaskakująca fabuła.
5. Laura Sebastian Pani Dymu  
Kolejna fantastyczna młodzieżówka o dziewczynie, która chce odzyskać tron należący do jej matki. Jest jednak dość mrocznie, brutalnie, nawet magia nie jest dla bohaterów zbyt łaskawa. Trochę zacięcia feministycznego i komentarza do współczesności (istotny jest wątek uchodźców). Całkiem przyjemna lektura.
6. Christopher Skaife Strażnik kruków. Moje życie wśród kruków w Tower  
No właśnie tej książki nie potrafię do końca sklasyfikować, ale nie jest to aż takie ważne. Znam legendę o krukach w wieży Tower, ale nie miałam pojęcia, że Brytyjczycy traktują ją na tyle poważnie, by zatrudnić osobę opiekującą się tymi ptakami – a obecnie jest nią właśnie Christopher Skaife, autor tej książki. Widać, że ta praca jest też jego pasją, przebija to z każdego zdania. Świetny, gawędziarski styl, dużo anegdot, elementy biograficzne i angielski humor. Ciekawe.
7. Dan Simmons Zimowe nawiedzenie
Simmonsa biorę w ciemno, zwłaszcza jeżeli jest to kontynuacja Letniej nocy, która tak bardzo mi się podobała. Objętościowo jest to znacznie krótsza, a przez to mniej skomplikowana książka. Ale jak zwykle u Simmonsa sporo tu smaczków i nawiązań do innych tekstów. Powrót do Elm Haven dla czytelnika, jak i narratora, dorosłego już i znajdującego się w poważnym życiowym kryzysie Dale Stewarta, nie jest łatwy. Miasto nie przypomina tego z Letniej nocy, jest ponure i wyludnione. A wkrótce zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Nie jest to książka tak porywająca jak Letnia noc (o Terrorze już nie wspominam), ale to wciąż kawał porządnej literatury.
8. A. G. Howard Alyssa i obłęd
Kolejna fantastyczna młodzieżówka (sporo ich u mnie w grudniu, ale często dopadała mnie ochota na coś lekkiego). Nowa wersja Alicji w Krainie Czarów, równie pokręcona i szalona jak oryginał. Jednak wątek miłosny (dużo go jest) zdecydowanie na minus. Ale przyznaję, że przeczytałam bardzo szybko.
9. Juliet Marillier Córka lasu
Na deser ostatnia książka, którą udało mi się przeczytać  w tym roku, ale za to jaka. Już od dawna polecała ją Julia z bloga Kochajmy książki! (jej recenzję możecie znaleźć TUTAJ), więc kiedy ukazała się na polskim rynku byłam jej bardzo ciekawa. Zaczęłam i przepadłam. Córka lasu to retteling baśni Dzikie łabędzie, ale uwaga osadzony w średniowiecznej Irlandii i wypełniony nawiązaniami do tamtejszej mitologii i folkloru. A do tego pięknie napisany, pozbawiony baśniowej cukierkowości, znacznie bardziej mroczny, brutalny i realistyczny. Niby wiedziałam, jak to wszystko się skończy, ale i tak nie mogłam się oderwać. Romans też dobrze napisany, a że ja często krytykuję te wątki, to wiecie, znaczy, że jest naprawdę dobrze.

Nie może być inaczej – tytuł najlepszej książki miesiąca tym razem trafia do Córki lasu Julliet Marillier. Konkurencja była mocna (nowa Cherezińska), ale to było naprawdę piękne. Czytajcie Marillier, bo ja chcę kolejne tomy Siedmiorzecza.

Serialowo:

1.  Wiedźmin
2. Supernatural – sezon 14
Przerwałam oglądanie na rzecz Wiedźmina, ale wróciłam i jestem blisko końca. Trochę przeraża mnie fakt, że emitują właśnie ostatni, piętnasty sezon i koniec. Jak to będzie bez ratowania świata z Winchesterami?

Wiedźmin to druga premiera, której naprawdę wyglądałam w tym roku. Finał Gry o tron zawiódł, Wiedźmin wypadł lepiej niż myślałam i liczę, że następne sezony będą jeszcze lepsze.

A jak Wam minął grudzień?

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe podsumowanie.

    Niech w 2020 roku: zdrowie okaże się niezawodnym kompanem, radość uwije sobie w Twoim domu wygodne gniazdko, szczęście zamieszka na dłużej, powodzenie uzna, że jest pod dobrym adresem, marzenia zmienią się w wydarzenia, a portfel z pieniądzmi wreszcie nie będzie mógł się domknąć. Szczęśliwego Nowego Roku 2020. ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku!

      Usuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tym Siedmiorzeczem, muszę się bliżej przyjrzeć autorce.
    Co do Wiedźmina, też wypadł lepiej niż tego oczekiwałam. Do tego Cavil kupił mnie tą rolą, a muszę przyznać, że najbardziej się obawiałam, że podejdzie do niej zbyt Supermenowato. :)

    Zaczytanego stycznia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy przypadnie ci do gustu ta baśniowa historia :)
      Cavill jest fanem Wiedźmina i to widać na ekranie. Miał swój pomysł na tę postać, czuć w tym pasję, więc jestem jak najbardziej na tak.

      Zaczytanego stycznia :)

      Usuń
  3. Hmm, chyba trochę oddaliłam się od młodzieżowego fantasy, nie kojarzę tych książek, kiedyś bardziej trzymałam rękę na pulsie :D
    Nigdy nie oglądałam Supernatural, ale trochę mnie przeraża, że to ma tyle sezonów. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żebym kiedykolwiek obejrzała tyle sezonów jednego serialu, jestem kiepska, często odpadam gdzieś po drodze.
    I bardzo, bardzo mnie cieszy, że Córka lasu się podobała <3 Tak, oby Papierowy księżyc wydał też kolejne tomy, chociaż pierwsze trzy, bardzo proszę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dalej lubię sobie poczytać młodzieżówki, choć jest ich teraz tak wiele, że trudno to wszystko ogarnąć. Instagram nie pomaga, bo nie pozwala przegapić żadnej interesującej premiery ;)
      Supernatural jest świetne, ale nadrobienie tylu sezonów trochę by zajęło.
      O tak, Papierowy Księżyc musi wydać kolejne tomy, koniecznie :)

      Usuń
  4. Ciekawe książki przeczytałaś w grudniu. Sama planuję przeczytać ,,Panią dymu''. Bardzo się cieszę, bo również udało mi się obejrzeć Wiedźmina. Cavill dla mnie jest bardzo dobry w tej roli. Cieszę się, że namówił choreografa z MI, by pomógł przy scenach walki, głównie z pierwszego odcinka.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Cavill jako Geralt przeszedł moje oczekiwania. Nie byłam przekonana do castingu, a tu taka miła niespodzianka :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zagłada domu Sharpe’ów – „Crimson Peak. Wzgórze krwi”

Kosmos już nigdy nie będzie taki sam – „The Expanse”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

5 powodów dla których warto oglądać „Nie z tego świata” („Supernatural”) plus kilka uwag o dziesiątym sezonie

Mrok w szarym człowieku – „Upadek” („The Fall”)