Okienko – Listopad 2018


W listopadzie na moim Instagramie rządzi Kirke Madeline Miller i powiem szczerze, że wcale się nie dziwię. Ta książka jest piękna i jeżeli chodzi o wydanie, to mój absolutny faworyt 2018 roku.
Wbrew optymistycznym zapowiedziom listopad także nie był jakoś szczególnie obfitym czytelniczo miesiącem, ale co zrobić, życie. A za rogiem grudzień, mój ukochany, magiczny miesiąc.

Książkowo:
Przeczytałam trzy książki, a ich recenzje możecie znaleźć na blogu.
1. Madeline Miller Kirke
2. Maja Lidia Kossakowska Bramy Światłości tom 1
3. Maja Lidia Kossakowska Bramy Światłości tom 2

Książką miesiąca zostaje Kirke Madeline Miller – pięknie napisane i przedstawione z odmiennej, kobiecej perspektywy spojrzenie na losy czarodziejki znanej z Odysei Homera.
Bramy Światłości tom 1 i 2 Mai Lidii Kossakowskiej to lektura, przy której świetnie się bawiłam, miły powrót do bohaterów, których znam i lubię, ale brakuje im jednak tego błysku, który miał Siewca Wiatru.

Serialowo:
1.  3%
2. The Rain

Kolejna produkcja Netflixa, tym razem z Danii. Postapokaliptyczny świat, w którym śmiertelnym zagrożeniem jest deszcz, przenoszący niezwykle groźny wirus. Dwójka głównych bohaterów, rodzeństwo Simone i Rasmus, zostali ukryci przez ojca w bunkrze należącym do tajemniczej organizacji. Spędzili tam sześć długich lat, czekając na jego powrót. Ponieważ skończyły się zapasy, zostali zmuszeni do wyjścia na powierzchnię, gdzie natknęli się na grupkę ocalałych młodych ludzi. Razem przemierzają spustoszoną przez morderczy deszcz Danię.
Choć w teorii brzmi to całkiem nieźle, to jednak The Rain mocno mnie rozczarował. Z założenia jest to serial młodzieżowy, co niespecjalnie mi przeszkadza, bo bez mrugnięcia okiem łyknę pewne nielogiczności i trochę młodzieżowej dramy, ale serial musi dać mi coś w zamian. Najlepiej ciekawych bohaterów. A w tym punkcie skandynawska produkcja kuleje. Dawno nie widziałam dwójki głównych bohaterów, którzy tak działaliby mi na nerwy. Scenarzyści naprawdę powinni przemyśleć podejmowane przez nich decyzje, bo nic tutaj kupy się nie trzyma. A główni bohaterowie nie dość, że sami postępują głupio, to jeszcze pociągają za sobą innych.
Nielogiczność całego świata przedstawionego to poważny problem. Nijak nie chce się wierzyć, że bohaterowie niby chroniący się przed zabójczym deszczem, podejmują bardzo mało środków niezbędnych, by uniknąć zakażenia. Że nie wspomnę już o tym, jak beztrosko przemierzają las zaraz po deszczu.
Ale głupota scenariusza to nie jedyny problem The Rain. Jest to serial mocno odtwórczy, ci, którzy oglądali Więźnia Labiryntu wiedzą, o czym mówię.
Ale żeby nie było, że tylko marudzę, to z jakiegoś powodu przecież obejrzałam osiem odcinków, a w międzyczasie zaliczyłam nieudane podejście do Chilling Adventures of Sabrina. The Rain jest dobrze zrealizowany, skandynawskie krajobrazy robią wrażenie. Przejmujące są retrospekcje związane z niektórymi postaciami, które pokazują, że życie i przed katastrofą i po nie jest łatwe. Szkoda, że twórcy nie skupili się bardziej na bezwzględnej walce o przetrwanie, co byłoby świetną okazją do postawienia pytań o istotę człowieczeństwa. Odcinki, które odbiegają od głównej akcji (choćby ten poświęcony swego rodzaju sekcie) są ciekawe i wciągające.
Podsumowując, The Rain jest serialem może nie najgorszym, ale przeciętnym. Szkoda.

Z dwójki dystopii obejrzanych w listopadzie polecam brazylijskie 3%. To produkcja z pełnokrwistymi, niejednoznacznymi bohaterami, ciekawymi zwrotami akcji i gęstą, niepokojącą atmosferą. Tu nic nie jest proste, nie ma dobrych i złych.

A jak Wam minął listopad?

Komentarze

  1. Ach, to Kirke. :D Z jednej strony kusi, ale z drugiej... :D
    Do Kossakowskiej muszę w końcu przysiąść, bo odkładam ciągle na czas bliżej nieokreślony. ;)

    U mnie listopad w mojej ostatniej "normie". Z lektur jestem zadowolona. :D W sumie tylko pani Lackberg mnie zawiodła, ale tego można powiedzieć, że się spodziewałam. ;) :D
    Więcej wrzucę w poniedziałek na blogu.

    Zaczytanego grudnia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj, jestem ciekawa, co ty napiszesz o "Kirke", bo opinie zbiera różne. A Kossakowską koniecznie :)

      A to u ciebie na bogato będzie. Wpadnę i obczaję :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Kosmos już nigdy nie będzie taki sam – „The Expanse”

„Poldark” – recenzja sezonu czwartego (ze spoilerami)

Mroczny świat elfów – Holly Black „Okrutny książę”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”