TOP 10 najpopularniejszych tekstów, czyli co czytaliście najchętniej w ostatniej dekadzie
22 maja 2011 roku czyli dokładnie
dziesięć lat temu na blogu Książka to
okno na świat ukazał się pierwszy
wpis – recenzja książki Bezduszna
Gail Carriger. Tak, mój blog ma już dziesięć lat. Jeżeli trudno Wam w to
uwierzyć, to przyznaję, że mnie chyba jeszcze bardziej. Założyłam go
spontanicznie, bez wielkich planów i przygotowań, ponieważ chciałam podzielić
się swoją opinią o książkach, a tak się złożyło, że w tym okresie nie miałam
obok siebie osób czytających. I tak sobie piszę. Mam oczywiście świadomość, że
ta dziesiątka szumnie wygląda, a w rzeczywistości trafiały mi się lata, gdy
pisałam bardzo mało. Nawet teraz moja aktywność nie jest jakaś ogromna, choć
publikuję znacznie regularniej niż kiedyś. Przyzwyczaiłam się, wprowadziłam
miesięczne podsumowania i to pozwoliło mi lepiej ogarnąć posty. A przede
wszystkim po prostu to lubię. Lubię pisać, dzielić się z Wami swoimi
przemyśleniami na temat książek i seriali. Nie narzucam sobie niczego, jeżeli
mi się nie chce, to nie piszę i tyle. Dziękuję
wszystkim, którzy tutaj zaglądają. Jest mi niezmiernie miło, bo choć mój blog
jest hobbistyczny, fajnie wiedzieć, że ktoś te wystukane literki czyta.
Czasem dopada mnie ochota, by pousuwać (najłatwiej) lub poprawić (tyle roboty, ech) stare teksty, ale nie ruszam ich. Są dla mnie cenne, pokazują, jaką drogę przeszłam. Tworzenie bloga bardzo pomogło mi w doskonaleniu warsztatu, piszę znacznie lepiej niż kiedyś. A czytanie swoich starych tekstów bywa czasami zabawne.
Kiedy myślę o czasach, gdy zakładałam blog, to trochę czuję się jak dinozaur. Dekadę temu blogosfera była zupełnie innym miejscem. Teraz znacznie się sprofesjonalizowała, większość nowych blogów wygląda pięknie. Kto pamięta jeszcze zadziwiające kolorowe czcionki, dziwaczne szablony czy muzyczkę pojawiającą się po wejściu? Nikt nie myślał o robieniu zdjęć książkom, bo i po co? Wrzucało się okładkę ściągniętą z Internetu i po sprawie. Media społecznościowe? Że co, proszę? W Polsce w 2011 r. chyba najwięcej osób słyszało o Naszej Klasie, Facebook zdobywał dopiero popularność, a kto by się tam przejmował raczkującym Instagramem. Ale czasy się zmieniły i oto jesteśmy.
Teraz przejdźmy do sedna – czyli 10 najchętniej czytanych tekstów w historii bloga. Jak łatwo się domyślić, są to takie, do których czytelnicy wracają notorycznie i nawet po latach od publikacji generują znaczny ruch na blogu. Zaczynamy!
10. Neil Gaiman Amerykańscy bogowie
Wpis z maja 2016 roku, który popularność zdobył na fali serialowej adaptacji w 2017. To zresztą stały trend,
adaptacje podbijają zainteresowanie książkami, a także ich recenzjami. Sporo
osób chciało dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, kim są bohaterowie i
nawet do dziś niektórzy szukają takich informacji. A książkę do przeczytania
polecam, bo moim zdaniem to najlepszy Gaiman.
Pierwszy z postów serialowych, a będzie
ich w tym zestawieniu sporo. Od początku cieszył się sporym zainteresowaniem, a że
powtórki Przygód Merlina wciąż są
emitowane, to nadal poszukiwane są informacje o serialu i aktorach w nim
grających. Sam serial polecam bardzo. Po kilku latach zrobiłam sobie powtórkę z
oglądania i nadal jest to wciągająca wariacja na temat legend arturiańskich. A
że jest to trudne wie każdy, kto widział Przeklętą.
O filmach piszę rzadko, jestem
zdecydowanym serialożercą, tak że powitajmy pierwszy (i jedyny) post filmowy w
podsumowaniu dziesięciu lat istnienia bloga. Film jest powszechnie krytykowany,
ale muszę Wam się przyznać, że całkiem go lubię. Fabuła nie jest odkrywcza, ale
czerpanie pełnymi garściami z tradycji powieści gotyckiej i twórczości Poe’go
zdecydowanie do mnie przemawia.
Duma i uprzedzenie to fenomen literacki, który doczekał się przedziwnych niekiedy wersji. W
przypadku tego serialu mamy do czynienia z klasycznym ciągiem dalszym. Jeżeli
kiedykolwiek czuliście, że Wickham został przez Jane Austen pokrzywdzony, po
obejrzeniu tego serialu i roli Matthew Goode’a na pewno poczucie się
usatysfakcjonowani. A jeżeli nie – spojrzycie na niego łaskawszym okiem.
6. Katarzyna Bonda Sprawa Niny Frank
Przypomniałam sobie, że kiedyś nawet
przeczytałam parę powieści Bondy, ale potem mi się odechciało i jakoś nie mam
ochoty wracać. To znak, że nie powinnam tego robić. Sprawa Niny Frank ma tak dziwaczne (no dobra, złe po prostu,
nazwijmy rzecz po imieniu) zakończenie, że musiałam zaspoilerować to w
recenzji. A Wy regularnie wpadacie, żeby poczytać, o co też chodziło w tym
finale i czy jest to zgodne z Waszymi domysłami.
Ach ten Poldark. BBC naprawdę potrafi robić seriale kostiumowe, w tym
przypadku takie bardzo klasyczne, ale jak to się ogląda! Ja w międzyczasie
doczytałam jeszcze całe dwanaście tomów książkowego pierwowzoru i Winston
Graham naprawdę stworzył świetną sagę rodzinną. To zaprocentowało w serialu, o
którym wiadomości szuka wielu czytelników.
4. Leigh Bardugo Szóstka Wron
Wszyscy kochamy Wrony i nie oszukujmy
się, przed premierą serialu Cień i kość
więcej mówiło się nie o Alinie i Malu (bo o Darklingu sporo), ale o tym, że
będą tam Wrony! Finalnie wszystko wyszło super, Wrony są cudowne, a Wy jeszcze
bardziej gorliwie niż do tej pory szukacie informacji o tym, co sądzę o Szóstce Wron.
3. Statek
Bardzo lubię hiszpańskie seriale,
które zdecydowanie wyróżniają się na tle produkcji z kręgu anglosaskiego. Mają
swój niepodrabialny charakter, związany z dużą swobodnością gatunkową. Statek jest ciekawą propozycją
niepozbawioną jednak wad, a największą z nich jest to, że twórcy nie dali mu
sensownego zakończenia. Jak wnioskuję po słowach, które wpisujecie zanim
traficie na blog, niektórzy wciąż mają nadzieję na kontynuację. Ale to chyba
optymiści wyczekujący Wichrów Zimy.
Wikingowie to temat jak najbardziej na czasie. Niestety, sam serial, który wystartował z wysokiego pułapu, z czasem coraz bardziej obniżał loty i jakoś nie mogę się zmusić, by obejrzeć ostatnie sezony. Ale sporo osób jest zainteresowanych nie tylko serialem, ale i informacjami na temat Ragnara i jego synów.
1. Gran Hotel
Wszyscy byliśmy zaciekawieni tym, kto zabił Cristinę Olmedo i tajemnicami, jakie skrywa Gran Hotel i jego mieszkańcy. Serial zyskał w Polsce spore grono wielbicieli, także dzięki emisji w ogólnopolskiej telewizji. I nie dziwię się, bo to bardzo ciekawa produkcja, którą do dziś wspominam z sentymentem.
Wow, dziesięć lat to bardzo dużo. Gratuluję i życzę kolejnej dekady, a nawet więcej. Też się łapę na tym, że chciałabym poprawić pierwsze wpisy. Też lubię wracać do Przygód Merlina :D.
OdpowiedzUsuńDziękuję, planów nie robię, zobaczymy jak wyjdzie :)
UsuńWspaniała rocznica. Moje serdeczne gratulacje i życzenia jeszcze wielu kolejnych.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńGratulacje, kolejnych lat udanego blogowania ;) Sama się czuję jak dinozaur, doskonale rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Musimy założyć Klub Dinozaurów Książkowej Blogosfery ;)
Usuń10 lat, a wydaje się jakby to było wczoraj. :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kolejnych wspaniałych lat w blogosferze, wytrwałości i radości z każdej przeczytanej lektury. :D
Dokładnie tak :) Dziękuję bardzo :)
Usuń