Okienko – Lipiec 2018


Mundial się skończył, upały rozpoczęły – taki to mój lipiec w telegraficznym skrócie. Żartowałam, bo przecież nic jeszcze nie wspomniałam o książkach. Dzisiejszemu wpisowi patronuje najładniej wydana książka, jaką przeczytałam w lipcu, czyli antologia Inne światy wydawnictwa SQN.


Książkowo:
W lipcu przeczytałam aż siedem książek, co jest moim najlepszym wynikiem w tym roku. Pomijam milczeniem fakt, że niektóre z nich były cieniutkie (ale nie wszystkie). Dominowała fantastyka (jak zwykle), choć trafiła się też powieść obyczajowa, historyczna i autobiografia. Recenzję czterech książek możecie przeczytać na blogu.
1. Amy Harmon Królowa i uzdrowiciel
2.  Carrie Fisher Pamiętnik księżniczki
3. Laetitia Colombani Warkocz
4. Winston Graham Fala gniewu

A oprócz tego przeczytałam jeszcze:

5. Mary Beth Keane Gorączka
Na pewno słyszeliście o Tyfusowej Mary. Pisarka postanowiła oddać głos tej postaci i opowiedzieć całą historię z punktu widzenia samej Mary Mallon. Tym samym bohaterka stała się kimś więcej niż tylko złowrogą roznosicielką zarazków.

6. Inne światy – antologia prac inspirowanych grafikami Jakuba Różalskiego
Nie kojarzę innej antologii, której punktem wyjścia byłyby obrazy jakiegoś artysty. A tu, proszę, taka niespodzianka. Piękne wydanie, twarda oprawa, grafiki Jakuba Różalskiego – już choćby dla tego samego warto kupić książkę i postawić ją na honorowym miejscu w biblioteczce. Ale antologia SQN to zdecydowanie więcej niż piękne opakowanie. Jak to w zbiorach bywa, także i tu znajdziecie teksty lepsze i gorsze, ale zdecydowana większość trzyma wysoki poziom. Fascynująca podróż do alternatywnych rzeczywistości.

7. Jacek Komuda Jaksa
Zbiór opowiadań, który z niewiadomych przyczyn wydawał mi się na początku powieścią. Pierwsze fantasy w dorobku tego autora, ale mnóstwo w nim odniesień do średniowiecznej historii i mitologii słowiańskiej. Myślę, że jeżeli bliskie są wam takie klimaty, Jaksę możecie brać w ciemno!

Jeżeli chodzi o najlepszą książkę minionego miesiąca to polecam Falę gniewu Winstona Grahama. Jeżeli jeszcze nie czytaliście Sagi o Poldarkach najwyższy czas nadrobić zaległości. Fascynujący bohaterowie, świetnie nakreślone tło społeczno-obyczajowe i pisarski kunszt autora – czy trzeba zachęcać bardziej?
Trochę się zastanawiałam, czy nie wybrać najlepszą książką lipca Innych światów, ale bardzo trudno jest mi jednoznacznie ocenić teksty o różnym poziomie. Te słabsze jednak zaniżają ocenę, więc wygrywa Winston Graham.

Serialowo:

2. Opowieść podręcznej (The Handmaid’s Tale) – sezon drugi
Serial, który wszyscy chwalą, a mnie nigdy specjalnie nie przekonywał. Pierwszy sezon miał dobry początek i koniec, ale środek niemiłosiernie mi się wlókł. Pomyślałam jednak, że może w drugim sezonie będzie lepiej. Nie było. Było gorzej.
Pierwszy sezon to adaptacja prozy Margaret Atwood. Przedstawia losy June w państwie powstałym na gruzach Ameryki – Gileadzie. W odpowiedzi na katastrofę ekologiczną i plagę bezpłodności Gilead stworzył represyjny system. Podręczne to seksualne niewolnice, które mają rodzić dzieci komendantom nowego systemu.
Materiał powieściowy skończył się na pierwszym sezonie, drugi to już inwencja twórcza scenarzystów. Zupełnie niepotrzebna, moim zdaniem, bo po jego zakończeniu jesteśmy w tym samym miejscu, co na początku. Twórcy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko, a to nigdy nie jest dobre. Z jednej strony niby popychają do przodu historię June, z drugiej rozpaczliwie boją się utracić ją w roli podręcznej. Sam finał jest tak rozczarowujący i nijak się ma do kreowanej wcześniej rzeczywistości, że aż złapałam się za głowę.
A początek sezonu był wielce obiecujący…

Nie mam problemów z wyborem najlepszego serialu w lipcu. The Expanse powróciło z świetnym trzecim sezonem.  To porywająca, epicka opowieść, w której znalazło się miejsce zarówno na dywagacje o ludzkiej naturze, jak i bitwy toczone w kosmosie. Ludzkość zetknęła się z nieznanym, które przeraża, ale także fascynuje.

A jak Wam minął lipiec?

Komentarze

  1. Inne Światy mnie przyciągają bardzo i właściwie nie kupiłam ich tylko dlatego, że książkowych grubasków do przeczytania mam milion pięćset sto dziewięćset i gdyby ten jeszcze doszedł, to chyba bym się zapłakała za brakiem czasu na smierć 😂

    Mam też ochotę na Jaksę, ale też musi poczekać, aż stos książek na podłodze (czyt. nie przeczytanych) się zmniejszy.

    Gratuluję świetnego wyniku czytelniczego i trzymam kciuki za sierpień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj skąd ja to znam! A lista książek, które chcę przeczytać stale się wydłuża, ech.

      Dziękuję, sama jestem zaskoczona, że taka się zrobiłam oczytana ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

Karl Edward Wagner „Kane. Bogowie w mroku”

A zaczęło się od kotła – Sarah J. Maas „Dwór cierni i róż”

Raz na zawsze król – Bernard Cornwell „Zimowy monarcha”

Gdzie się podziała Klementyna Kopp? - Katarzyna Puzyńska „Dom czwarty”