Darkling kontratakuje – Leigh Bardugo „Szturm i grom” („Siege and Storm”)
Alina wyrwała się spod
władzy Darklinga i nałożonego jej siłą wzmacniacza Morozova. Wraz z Malem
ucieka za Morze Prawdziwe, by zacząć nowe życie. Jednak Darkling nie zginął w
Fałdzie Cienia. Wyszedł ze starcia jeszcze silniejszy, z nowymi mocami. I dalej
realizuje swój plan, w którym Alina jest niezbędnym elementem.
Czy bohaterowie mogą
liczyć na pomoc owianego złą sławą korsarza? Co czeka ich w Ravce? I jaką cenę
przyjdzie Alinie zapłacić za igranie z mocami, których nie rozumie?
Tak w skrócie prezentuje
się fabuła drugiej części trylogii Grisza Leigh Bardugo „Szturm i grom”.
Jeżeli chodzi o główną
bohaterkę, w drugim tomie ma miejsce ta sama sytuacja, co w pierwszym. Alina
jest przede wszystkim niezdecydowana i w czasie lektury niejednokrotnie miałam
ochotę porządnie nią potrząsnąć. A mogło być znacznie lepiej. Bardugo poczyniła
nieśmiałe kroki w kierunku uczynienia z niej postaci niejednoznacznej, ale
wycofała się w połowie drogi. A można było docisnąć i wykreować naprawdę
fascynującą osobę – na miarę Darklinga.
Przy swoim
niezdecydowaniu i zapędach do męczeństwa ciekawe w Alinie są te chwile, gdy
sobie uświadamia, że za nic nie oddałaby mocy, że chce jej więcej za wszelką
cenę, że tęskni za Darklingiem.
„Podobne wzywa podobne”. Czułam to, kiedy „Koliber” wleciał na Niemorze, lecz za bardzo się bałam, by to zaakceptować. Tym razem nie opierałam się. Wyzwoliłam się z lęku, poczucia winy, wstydu. Tkwiła we mnie ciemność. On ją tam umieścił i dłużej nie będę się tego wypierać. Wilkry, nisztoje – wszystkie były moimi potworami. I on też był moim potworem.L. Bardugo, „Szturm i grom”, s. 442.
Nie spodziewalibyśmy się
czegoś takiego po Świętej Alinie, prawda? Niestety, to tylko chwilowe
przebłyski.
Ale i tak w rankingu
najbardziej irytujących bohaterów trylogii Grisza zdecydowanie wygrywa Mal. Drugi
męczennik na kartach powieści. Mal gdzieś tam jest, snuje się obok Aliny,
czaruje wszystkich, tylko nie ją. Ech, te ich podchody nudne są. A czego nigdy
nie wybaczam postaciom? Jednowymiarowości. A Mal właśnie taki jest. Wydaje się,
że tylko nieszczęśliwa miłość do Aliny określa jego postać. I dziwię się, że
wybiera ona właśnie jego, mając w polu widzenia Darklinga i Mikołaja.
No właśnie, Mikołaj. To
jest dopiero postać, która robi różnicę. Postrach mórz, zainspirowany zapewne
słynnym Jackiem Sparrowem. Mikołaj łga jak najęty, ma poczucie humoru, zmienia
oblicza jak rękawiczki. A przy tym wszystkim to wizjoner, konstruktor, a także
patriota, któremu zależy na ojczyźnie, Ravce, i mieszkających tam ludziach. Jak
go nie kochać?
Prócz romansów w fabule sporo
miejsca autorka poświęciła walce o władzę i spiskom na najwyższych szczeblach. Rozwinęła
także wątek wzmacniaczy Morozova, który staje się jedną z najważniejszych (acz
nieobecnych) postaci cyklu. Na szczęście akcja nie jest poprowadzona tak, że
każdy tom kończy się znalezieniem jednego wzmacniacza.
Podoba mi się splecienie
w jedno magii Griszów i religii. Najwyraźniej widać to w postaci samego
Morozova. Z jednej strony, Grisza zwany Kowalem Kości i opętany obsesją
stworzenia przeciwnych naturze dzieł. Z drugiej, św. Ilia, męczennik, utopiony
przez zawistnych ludzi. Jedna i ta sama postać, dwie strony medalu.
Podobnie jest z Aliną. To
panna borykająca się z własnymi słabościami, porywami serca i mrokiem. Ale to
również święta czczona przez prosty lud, której szczątki sprzedawane są jak
relikwie. Życie sobie, a mit i legenda sobie.
„Szturm i grom” to
ciekawa kontynuacja „Cienia i kości”. Mimo schematycznej fabuły, czyta się ją
bardzo dobrze. Wielką zaletą są barwni bohaterowie drugiego planu – Darkling i
Mikołaj – którzy zdecydowanie przyćmiewają Alinę (z wyjątkiem chwil, gdy dopada
ją ciemność) i Mala. Autorka rozwija zaczęte w poprzednim tomie wątki, pogłębia
obraz świata Griszów. Bardzo mi się podoba połączenie ich mocy z religią cerkwi
– tak jak w postaci Morozova. Całość kończy się epicką katastrofą – pozostaje
tylko czekać na zakończenie trylogii.
Wpis bierze udział w wyzwaniu „Czytam fantastykę V” z blogu „Magiczny
świat książki”
Autor: Leigh Bardugo
Tytuł: „Szturm i grom”
Cykl: Grisza
Tłumaczenie: Anna
Pochłódka – Wątorek
Wydawnictwo: Papierowy
Księżyc
Liczba stron: 464
Data wydania: 2014
Komentarze
Prześlij komentarz