A gdyby w czasie I wojny światowej na Ziemi wylądowali Marsjanie? - Paweł Majka „Pokój światów”
Co by było, gdyby w
czasie I wojny światowej na Ziemi wylądowali Marsjanie? Takie pytanie zadał
sobie Paweł Majka, a odpowiedzią jest jego debiutancka powieść „Pokój światów”.
No więc, Marsjanie
wylądowali. Ludzkość, do tej pory walcząca zajadle między sobą, znalazła
wspólnego wroga i zjednoczyła się. W odpowiedzi najeźdźcy z kosmosu odpalili
swoją super broń – mitbomby. Miały one powołać do życia obcych bogów i demonów,
ale na Ziemi doszło do zaskakującej zwrotnej. Obudziła się mnogość wierzeń,
ożyły przesądy, bogowie i istoty, które zaskoczyły nawet kosmitów. Zmuszeni do
pozostania na Ziemi, zawarli pokój z tymi, których chcieli podbić i zaczęli się
asymilować.
Marsjanin Melizzath’l
Nowakowski organizuje wyprawę na Wschód, by odnaleźć zaginiony kosmiczny
statek. Na czele drużyny staje Mirosław Kutrzeba, opętany przez zmorę
nienawiści. Towarzyszą mu: Jasiek, niezbyt mądry trzeci syn, wyborny strzelec z
upodobaniem popijający czarcie mleko – Grabiński, wielkolud Burzymur, Cyganka
Sara, a wreszcie Szuler Losu, wyhodowany w laboratorium bóg, związany z
Kutrzebą paktem.
„Pokój
światów” to cudowny miszmasz, który aż kipi od nawiązań do mitologii, legend,
historii i literatury. Zaczyna się od samego tytułu, który odwołuje się do powieści
„Wojna światów” H. G. Wellsa, także opowiadającej o wojnie Ziemian z
Marsjanami. A jest przecież jeszcze Grabiński, inspektor kolejowy – ta postać
to piękny hołd oddany pisarzowi Stefanowi Grabińskiemu, demonowi ruchu. W
powieści pojawia się hrabia Rostow, czy dzielni polscy szlachcice z zagubionej
na stepach stanicy – jeżeli chcemy pozostać w obszarze nawiązań literackich. A
do tego całe mnóstwo nawiązań do mitologii i folkloru – czarodziej Kościej
dysponujący żywą wodą, wspominany już trzeci syn Jasiek, baśniowy Żelazny
Marcin, smok wawelski czy poczciwa Baba Jaga. Nie jest moim celem wymienianie
wszystkich nawiązań, bo tekst musiałby być bardzo długi, chodzi mi tylko o
pokazanie złożoności inspiracji, które składają się na „Pokój światów”. I
podkreślenie, że wszystko to wymieszane z przybyszami z kosmosu, latającymi
statkami i szarżującymi po stepach Kozakami zgrywa się idealnie. Wizja Majki
jest spójna.
A
im dalej w akcję – tym bliżej jej do mitu. Całość powieści osnuta jest wokół
klasycznego, mitycznego motywu, który później przejęła literatura fantasy –
wędrówki. Dostrzegają to zresztą ci z bohaterów, którzy umieją patrzeć.
W tym człowieku [chodzi o Kutrzebę] a może w samej jego misji, było coś niezwykłego. Nie mścił się zwyczajnie, jak inni zabójcy, ale zdawał się w tym celu wykorzystywać całą osnowę nowego świata, uczynił ze swojej zemsty opowieść, upodobnił ją do mitu.Paweł Majka, „Pokój światów”, s.370 – 371
Kutrzeba jest bardzo
ciekawym bohaterem. Na początku wydaje się, że jego okrutna zemsta jest
wymierzeniem sprawiedliwości. Jednak Majka nie kreuje go na herosa. Można
dostrzec w przedstawianiu tej postaci wyjątkowo mroczne nuty, co nie jest
typowe dla postaci, którym jako czytelnicy winniśmy kibicować.
Zemsta Kutrzeby jest
czynnikiem napędzającym akcję w nie mniejszym stopniu niż wyprawa po marsjańskie
skarby. „Pokój światów” został podzielony na pięć części, w których
naprzemiennie obserwujemy teraźniejsze losy bohaterów i wydarzenia z
przeszłości Kutrzeby, który odhacza kolejne osoby ze swojej listy.
Wyjątkowe są także jego
relacje ze zmorą – upiorzycą, która nie do końca jest demonem znanym z
mitologii słowiańskiej. Majka miał na nią własny pomysł. Relacje zmory z
Kutrzebą są bardzo skomplikowane. Demonica leczy go, napędza nienawiścią, ale
przejawia także nietypowe, opiekuńcze odruchy. Gdy wychodzi z jego ciała i
tańczą razem, wydają się normalną parą. W oczach innych zmora go niszczy, ale
to nie wydaje się do końca prawdą. Raczej wzajemnie wpływają na siebie –
Kutrzeba robi się bardziej demoniczny, a zmora bardziej ludzka.
„Pokój światów” Pawła
Majki był dla mnie fascynującą podróżą w świat legend, mitów i baśni. Autor
czerpie z tego, co nam bliskie, koncentrując się na polskich, czy szerzej rzecz
ujmując, słowiańskich nawiązaniach. Dlatego stworzony przez niego świat jest w
pewnym sensie swojski, ale ma przy tym wyjątkowy smak. I nawet jeżeli jest to groch
z kapustą, to czemu nie. Potrawa smaczna ;)
To nie koniec historii –
został jeszcze jeden winowajca do ukarania, a z ostatnich słów Jakubowskiego
można się domyślać, że szósty, ostatni, jest wyjątkowy i najgorszy. Czekam zatem.
Autor: Paweł Majka
Tytuł: „Pokój światów”
Wydawnictwo: Genius Creations
Liczba stron: 400
Data wydania: 2015
Komentarze
Prześlij komentarz