Rok 2021 w książkach i serialach – podsumowanie


Kolejny pandemiczny rok za nami. Trochę się już oswoiłam z nową rzeczywistością, bo w końcu co innego można zrobić?

Moje coroczne wyzwanie – 52 książki na rok – zostało zrealizowane z naddatkiem, bo przeczytałam 60 książek – 29 049 stron. Mimo że liczbowo wynik lepszy niż rok temu, to w sumie wyszło prawie tyle samo, gdyż w tym roku na tapecie częściej gościły nieco krótsze dzieła.



Średnia długość przeczytanej książki w 2021 roku to 484 strony. Najkrótsza, tylko 40 stron, to Pierwszy Opiekun Marty Krajewskiej, a najdłuższa – Triumf Chaosu Roberta Jordana – 1314 stron. Z przeczytanych przez mnie książek największą popularnością wśród innych użytkowników portalu Goodreads cieszyła się Pieśń o Achillesie Madeline Miller, która mnie akurat się nie podobała, a najmniejszą – Pierwszy Opiekun Marty Krajewskiej.


Moim życiem czytelniczym rządzą serie książkowe. Tak to jest, jak się czyta fantastykę, która często w najlepszym przypadku zamyka się w trylogiach. W tym roku zakończyłam sześć cykli, przy czym Powiernik Światła Weeksa to było totalne rozczarowanie. Zaczęłam siedem, a dziewięć kontynuuję i czekam na następne tomy.

Najlepsze książki 2021 roku

Czas na créme de la créme dzisiejszego zestawienia czyli listę najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2021 roku. Kolejność jest przypadkowa.


Robert Jordan Wschodzący cień, czwarty tom Koła Czasu

Nie da się ukryć, że Koło Czasu to cykl bardzo nierówny. Jordan ma tendencję do obszernych opisów, więc jego książki zazwyczaj liczą grubo ponad 1000 stron. Wschodzący cień wydaje mi się najlepszym tomem cyklu, w którym Jordan nie serwuje czytelnikowi dłużyzn (jak w późniejszych tomach), odchodzi także od inspiracji Tolkienem, tak bardzo widocznej na początku cyklu, by tworzyć własną, ciekawą i wyjątkową wizję świata.

Rebecca F. Kuang Płonący Bóg

Finałowy tom cyklu Trylogia Wojen Makowych. W sumie jest to wyróżnienie za całość, za to, że autorce udało się utrzymać poziom i stworzyć satysfakcjonującą opowieść. Historia Rin zaczynała się od niewinnej edukacji i nie zapowiadała, że będzie to mocna, pełna przemocy opowieść o wojnie, jej okrucieństwach i skutkach jakie przynosi dla zwykłych ludzi. Twarda proza, w której nie znajdziecie ckliwego zakończenia. Ale za to dostaniecie dobrze skomponowaną opowieść, dodatkowo zainspirowaną prawdziwymi historycznymi wydarzeniami.


Feliks W. Kres Północna granica, Król Bezmiarów

Na przeczytanie Księgi Całości od dawna miałam ochotę. Odstraszały mnie jednak zbójeckie ceny, no i fakt, że autor oficjalnie ogłosił zaniechanie pisania. A ja bardzo nie lubię niedokończonych cykli. Na szczęście Kres powrócił, Fabryka Słów rozpoczęła wznowienia i mogłam wziąć się za nadrabianie zaległości. A jest co czytać. Księga Całości opowiada o różnych krainach Szereru. Autor ma wyborne pomysły, światotwórstwo w jego wykonaniu jest na najwyższym poziomie. Na pewno w przyszłym roku będę czytać kolejne tomy.

James Islington Cień utraconego świata, Echo przyszłych wypadków

Dwa pierwsze tomy Trylogii Licaniusa, a jeden lepszy od drugiego. Dark fantasy z ciekawymi bohaterami i pędzącą do przodu akcją. Póki co na uwagę zasługuje wzorowo wręcz poprowadzona fabuła, w której autor stopniowo odsłania tajemnice stworzonego przez siebie świata. Nie jest on czarno-biały, dużo w nim szarości, a drugi tom kończy się tak wybornie i zaskakująco, że nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać na finał.

Stanisław Lem  Eden

Wcześniejsza powieść autora w której widać, jak kiełkują pomysły rozwinięte w Solaris. Autor ogrywa w wyjątkowy sposób jeden z najbardziej klasycznych motywów w science fiction – katastrofę statku kosmicznego na planecie zamieszkałej przez obcą i kompletnie niezrozumiałą dla ludzi cywilizację.

Eden to Stanisław Lem w takim wydaniu, które bardzo lubię i cenię. Niezwykła wizja obcej planety, zetknięcie człowieka z nieznanym, gorzkie przemyślenia na temat ludzkości i subtelnie przemycona krytyka rządów totalitarnych.

Andrus Kiviräkh Człowiek, który znał mowę węży

Książkowa niespodzianka z Estonii. Nie bardzo wiedziałam, czego się po niej spodziewać, a dostałam pozornie prostą, ale w rzeczywistości głęboką historię. Smutną, gorzką, ale doprawioną też szczyptą humoru. Przewrotna baśń o walce starego z nowym, postępie, zapatrzeniu w obce wzorce, odejściu człowieka od przyrody. A w tym wszystkim główny bohater, który nie pasuje do żadnego ze światów, gdyż oba, i ten stary, zanurzony w dawnych rytuałach i nowy, kopiujący styl życia obcych, nie są dla niego.

Brandon Sanderson  Rytm wojny

Czwarty tom Archiwum Burzowego Światła. Na trzeci trochę marudziłam, ale w tym autor wraca na swój normalny wysoki poziom. Mimo że to obszerna powieść (w Polsce dodatkowo podzielona na dwa tomy) to jednak trzyma tempo i nie ma miejsca na nudę. Sanderson rozbudowuje świat, dokłada nowe cegiełki do jego historii, a przede wszystkim kreuje bohaterów, którzy mimo niezwykłych mocy, nie są idealni.

Pomyślnie zakończyłam też wyzwanie Przyzywam kosmitów z Unserious pl organizowane przez Sylwkę z bloga Unserious.pl w ramach którego przeczytałam 10 książek.

Najlepsze seriale 2021 roku

Ostatnie lata nie są dla mnie zbyt dobre pod względem czasu poświęconego na oglądanie seriali. Mam dłuższe i krótsze zastoje, a coraz więcej rzeczy mnie rozczarowuje. Cóż, bywa.

Najlepszy serial 2021 roku to dla mnie dość niespodziewanie Cień i kość (recenzja TUTAJ). Nie była to produkcja najbardziej przez mnie oczekiwana, ale okazała się lepsza niż sądziłam. Strzałem w dziesiątkę było połączenie, nie ukrywajmy, sztampowej historii Aliny z perypetiami Wron, no i zatrudnienie Bena Barnesa w roli Darklinga (czy też Zmrocza jak kto woli).

Największe rozczarowanie to drugi sezon Wiedźmina (opinia TUTAJ). Tak mnie ten serial zmęczył, że nie mogę się zmobilizować do dokończenia Koła Czasu.

Najlepszy film 2021 roku to dla mnie ekranizacja Diuny (recenzja TUTAJ). Wydawało mi się, że proza Franka Herberta jest przykładem na to, że są książki nie nadające się do adaptacji. A jednak się udało. Wizualnie oszałamiająca, świetnie zagrana i wierna oryginałowi. 

Na blogu i w okolicach

Na blogu mała stabilizacja, bo publikuję około 50 postów rocznie, w tym roku dokładnie 52. W 2021 r. miała też miejsce okrągła rocznica powstania tego miejsca. Tak, Książka to okno na świat ma już 10 lat. Sama nie wiem, kiedy to zleciało, i jak udało mi się wytrwać tak długo. Ale fakty są faktami.

Najpopularniejszy książkowy post z minionego roku to recenzja Na srebrnym globie. Rekopis z Księżyca Jerzego Żuławskiego

a serialowym pożegnanie po 15 sezonach z braćmi Winchester i Supernatural TUTAJ

10 najchętniej czytanych postów w ostatnim roku

Widać duże zainteresowanie uniwersum Griszów po bardzo dobrym przyjęciu serialu Cień i Kość.

10.Królestwo Kanciarzy Leigh Bardugo

9.Północ południe 2004

8.Poldark sezon 4

7.Księga Czarownic

6.Crimson Peak

5.Fantastyka jest kobietą

4.Leigh Bardugo Cień i kość

3.The Expanse

2.Szóstka Wron

1.Wikingowie sezon 4

Miniony rok na Instagramie był bardzo udany, wciąż przybywają nowi ludzie. Rok 2021 zamknęłam z liczbą 1241 obserwujących. A Facebook jest.

Co w Nowym Roku?

Na Goodreads standardowo – 52 książki. W tym roku biorę udział w dwóch wyzwaniach. Polska fantastyka fajna jest u Unserious.pl oraz Wyzwaniu z tytułemWiedźmowa głowologia Szczegóły w zakładce wyzwania.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Zdrowia i normalności.

Komentarze

  1. Zacny wynik pod względem książek, gratuję. Tylko troszkę rozczarowujące dla mnie, że Wschodzący cień najlepszym tomem serii. Mi się dłużył strasznie i miałem nadzieje, na wzrost formy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak mi się wydaje, że ten tom był najlepszy, ale to tylko moja opinia.

      Usuń
  2. Gratuluję serdecznie wyniku czytelniczego. Życzę szczęśliwego i zaczytanego roku 2022.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

      Usuń
  3. Gratuluję udanego roku i życzę, żeby ten był jeszcze lepszy :) Nie wiedziałam też, że tak długo już prowadzisz bloga. Super i oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, tak jakoś wyszło ;)
      Tobie także życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)

      Usuń
  4. Och, jesteś na goodreads! Ale fajno, wysłałam zaproszenie. Ja w tym roku poszalałam na maksa, musze naskrobać podsumowanie w końcu. Bardzo podoba mi się twoja liczba zaczętych cykli! Bardzo, ale to bardzo chciałabym się tak ograniczać, moje życie byłoby wówczas o wiele prostsze :)

    Powodzenia w nowym roku z wyzwaniami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę zobaczyć, bo ja na Goodreads to zaglądam falami :)

      Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

      Usuń
  5. Gratuluję udanego roku i życzę fantastycznego oraz zaczytanego 2022!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że miałaś bardzo udany rok. Wiele pozycji za Tobą i oby tak dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tobie także życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karl Edward Wagner „Kane. Bogowie w mroku”

Niech was Pustka pochłonie – „The Originals” sezon 4

…i do kotła wraca – Sarah J. Maas „Dwór mgieł i furii”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

A zaczęło się od kotła – Sarah J. Maas „Dwór cierni i róż”