Rok 2022 w książkach i serialach – podsumowanie

 

Kolejny niełatwy rok za nami. Gdy pandemia zaczęła się kończyć, świat pokazał oblicze, jakiego nigdy nie chciałam oglądać. Przekonanie, że żyjemy w czasie końca historii  i ery brutalnych konfliktów zbrojnych, okazało się złudzeniem. A kultura, ponownie, źródłem ucieczki od niewesołej rzeczywistości. A pod tym względem działo się bardzo dużo. Rok 2022 zapamiętam jako pojedynek dwóch serialowych superprodukcji fantasy – Rodu smoka i Pierścieni władzy oraz premierowe na polskim rynku wydania dzieł Tolkiena – pierwszego tomu Historii Śródziemia oraz Natury Śródziemia.


Moje coroczne wyzwanie na Goodreads – 52 książki na rok – zostało zrealizowane z naddatkiem. Przeczytałam 67 książek, o 7 więcej niż w poprzednim roku, co w sumie dało 31,105 stron. Jednak czytane przeze mnie książki były nieco krótsze – średnio 464 strony. Najcieńsza to licząca 179 stron Cisza Marcina Majchrzaka, a najdłuższa – Blask ostatecznego kresu Jamesa Islingtona, która liczy 991 stron. Natomiast jeżeli chodzi o popularność wśród innych czytelników Goodreads, to największą spośród przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku książek cieszył się Nowy, wspaniały świat Aldousa Huxley’a, a najmniejszą Czarna ambrozja Elizabeth Engstrom.

Było trochę czytelniczych rozczarowań, ale raczej byłam zadowolona i oceniałam książki dość wysoko. Jak zwykle, sporo było u mnie cykli książkowych. To taki uboczny efekt czytania fantastyki, w której często trylogia to absolutne minimum. W tym roku skończyłam cztery cykle, zaczęłam sześć, a kontynuuję pięć.

 

Najlepsze książki 2022 roku

Czas na créme de la créme dzisiejszego zestawienia czyli listę najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2022 roku. Kolejność jest przypadkowa. W zestawieniu nie uwzględniam tytułów, które czytałam już któryś raz jak wiedźmińskie opowiadania, a także dzieł skupiających się na procesie twórczym jak Księga zaginionych opowieści J. R. R. Tolkiena.

Agnieszka Hałas Teatr Węży

W ubiegłym roku przeczytałam trzy tomy (plus jeden na przełomie 2021 i 2022 roku), więc myślę, że śmiało mogę wam polecić cykl Teatr Węży jako całość. Składa się na niego pięć tomów: Dwie kartyPośród cieniW mocy wichruŚpiew potępionych i Czerń nie zapomina. Doskonałe światotwórstwo to jeden z czynników, który wyróżnia prozę Agnieszki Hałas. Stworzone przez nią uniwersum ma swoją historię, jasno określone prawidła funkcjonowania i jest zamieszkiwane przez całe zastępy niezwykłych istot. Innymi słowy – jest w nim głębia. Autorka inspiruje się wieloma mitologiami, tworząc ciekawy tygiel. Gatunkowo jest to zdecydowanie dark fantasy. Dużo w tej prozie szarości i niejednoznaczności. W szarość tej opowieści doskonale wpisuje się Brune Keare, główny bohater. Hałas bawi się w tym przypadku motywem wybrańca, bo z jednej strony Krzyczący w Ciemności zdecydowanie nim jest, ma odziedziczone po przodkach wyjątkowe moce (plus pewien paskudny cyrograf). Z drugiej jednak to człowiek służący tym złym. Nie brakuje w jego życiu upadków i słabości, bywa, że nie radzi sobie z nałogiem.

Pełną recenzję znajdziecie tutaj: Teatr Węży

Feliks W. Kres Grombelardzka legenda

W 2022 odszedł Feliks W. Kres. Przez długi czas zwlekałam z czytaniem dalszych tomów Księgi Całości, czekając nomen omen, aż będzie kompletna. Czy tak się stanie po śmierci autora nie wiadomo. Wiem jedno, to jeden z najwybitniejszych polskich cykli fantasy pod względem światotwórczym. Już sama koncepcja Szerni, tej przedziwnej, potężnej, ale przy tym bezrozumnej siły, jest niezwykle ciekawa, a co najważniejsze – tajemnicza. Nie da się, ot tak, opisać czym jest Szerń. Przyjęci, którzy zgłębili jej sekrety, nie potrafią oddać tego słowami. Potęgę można opisać tylko przy pomocy języka wyższej matematyki, a Księga Całości spisywana jest przez mędrców w języku starogrombelardzkim, z jego przedziwnymi i pełnymi niuansów znaczeniami.

Grombelardzka legenda to jak na razie moja ulubiona część Księgi Całości, a jej recenzję znajdziecie tutaj:

Grombelardzka legenda

James Islington Blask ostatecznego kresu

Dwa pierwsze tomy Trylogii Licaniusa znalazły się w mojej topce z zeszłego roku, a finał zwieńczył dzieło. Ta wielowątkowa historia ze światem o niezwykłej głębi i nietuzinkowymi bohaterami wciąga i nie sposób oderwać się od lektury. Zachwycam się finałem w którym wszytko jest na swoim miejscu, wątki ładnie się spinają, pojawia się też garść filozoficznych rozmyślań na temat człowieka i jego natury.

John Langan Poławiacz

Poławiacz Johna Langana ma kompozycję szkatułkową. Pierwsza część przedstawia historię straty, jakiej doświadczają główni bohaterowie, Abe i Dan. Drugi akt, sięgający w przeszłość, to już pełnoprawna opowieść grozy, osnuta wokół niesamowitych wypadków związanych z postacią Poławiacza. To opowieść o stracie i próbach pogodzenia się z nią. Książka Langana jest przede wszystkim weird fiction i to w tym najlepszym wydaniu. Autor konsekwentnie buduje niepokojący klimat, na początku obecny tylko gdzieś w tle i manifestujący się w snach zapowiadających przyszłe wydarzenia. Jednak z czasem dochodzi do konfrontacji z nadnaturalnymi mocami, których nie sposób objąć ludzkim umysłem. 

Pełną recenzję znajdziecie tutaj:

Poławiacz


Robert McCammon Magiczne lata  

To książka, którą po pobieżnym opisie można uznać za kryminał, bo sam jej szkielet rzeczywiście przynależy do tego gatunku. Jednak Magiczne lata zgrabnie wymykają się schematom, są bowiem opowieścią o czasie w którym człowiek nieuchronnie musi porzucić naiwne wyobrażenia na temat świata, ludzi, którzy go otaczają, przyjaźni, które mają trwać wiecznie.  I choć to książka o całym roku, mnie przede wszystkim kojarzy się z beztroskimi porami letnimi z dzieciństwa. McCammon tę nostalgię i wspomnienia bardzo zgrabnie ujął w swojej powieści, co jest chyba jej największą zaletą, wręcz magią z niej emanującą. Są tu oczywiście elementy fantastyczne, prorocze sny, niezwykłe stworzenia, ale prawdziwy czar Magicznych lat tkwi w ożywianiu dziecięcego spojrzenia na świat.

Pełną recenzję znajdziecie tutaj:

Magiczne lata

Krzysztof Piskorski Czterdzieści i cztery

Nieczęsto zdarzają się książki, które wprawiają mnie w zachwyt niemal od pierwszych stron. Tak jednak było z Czterdzieści i cztery Krzysztofa Piskorskiego, niezwykle interesującą mieszanką steampunku, mitologii słowiańskiej i polskiego romantyzmu.  Piskorski ma talent do tworzenia niezwykle oryginalnych i ciekawych historii, a światotwórstwo w jego wykonaniu stoi na bardzo wysokim poziomie. Powieść mistrzowsko łączy różne gatunki. Dominuje steampunk, ale ważnym elementem są też motywy związane z science fiction – podróże do innych światów i zetknięcia z nieznanymi gatunkami. A do tego pojawiają się elementy mitologii słowiańskiej, kapłanka Żmija obdarzona niezwykłymi mocami i wiele stworzeń znanych z rodzimego folkloru, a to już półka przynależna fantasy. Ponadto książka przesiąknięta jest odniesieniami do epoki romantyzmu i poezji.

Pełną recenzję znajdziecie tutaj:

Czterdzieści i cztery

Jacek Piekara Necrosis. Przebudzenie  

Necrosis. Przebudzenie Jacka Piekary to zbiór pięciu opowiadań: OpętanieNastępny piękny dzieńKsiężniczka i wiedźmaKrew, śmierć i świt oraz Czerwona mgła. Wszystkie podejmują temat powrotu zła, robią to jednak w dość przewrotny sposób. Na pierwszym planie są bowiem ludzie, którzy mają swoje pragnienia i słabostki, a mrok potrafi wniknąć w każdą szczelinę i wykorzystać ją do swoich celów. Przebudzenie. Necrosis to książka skierowana do dorosłych czytelników. Jak to zwykle w fantasy bywa, świat przypomina średniowiecze, tyle że z domieszką magii. Jest brutalnie, krwawo i mrocznie. Świat przedstawiany jest bardzo oszczędnie, okruchy informacji rozsiane są po różnych tekstach, przy czym ostatni daje nam wyjaśnienie co tak naprawdę ukazują opowiadania, choć czytelnik bez problemu sam powinien wychwycić motyw przewodni dużo wcześniej.

Pełną recenzję znajdziecie tutaj:

Necrosis. Przebudzenie

 


Christopher Ruocchio Imperium ciszy

Hadrian Marlowe – dla ludzkości bohater, pogromca obcych, a w oczach Cielcinów zbrodniarz, który zniszczył słońce i ma na sumieniu miliony istnień. Z perspektywy czasu Hadrian spisuje własną wersję opowieści, która znacznie różni się od innych. Dla mnie najciekawsza w Imperium ciszy jest niezwykle rozbudowana wizja wszechświata. Na okładce pojawia się porównanie do Diuny Franka Herberta i rzeczywiście w pewnych elementach widać jej wpływ na prozę Ruocchio. Jednak już samo sedno powieści jest zupełnie inne. W centrum stoi bowiem relacja między ludzkością, która już dawno temu opuściła Ziemię i ruszyła w kosmos, a obcymi gatunkami. Ludzie napotkali ich wiele, dokładnie 48. Największa zagadka Imperium ciszy dotyczy nie Cielcinów, ale zaginionej, pradawnej cywilizacji.

Pełną recenzję znajdziecie tutaj:

Imperium ciszy

Pomyślnie zakończyłam wyzwanie Polska fantastyka fajna jest organizowane przez Sylwkę z bloga Unserious.pl w ramach którego przeczytałam 15 książek.

Po raz pierwszy byłam też współorganizatorką akcji czytelniczej #TRYSCIFI, popularyzującej literaturę science fiction.

Najlepsze seriale 2022 roku

Serialowy rok zaczął się dla mnie dość kiepsko, bo po drugim sezonie Wiedźmina straciłam ochotę na oglądanie. Ale potem było już znacznie lepiej. Najlepszy serial roku to dla mnie Ród smoka, który jako jedyny spośród trzech wydanych w 2022 roku prequeli wielkich cykli fantasy, spełnił pokładane w nim nadzieje. A tak na marginesie, to też jedyny z tych trzech seriali, który z szacunkiem pochodzi do materiału źródłowego, co jak widać się opłaca. Do tego doszedł niesamowicie klimatyczny Sandman, finałowe sezony The Expanse, które pozostawiły mnie z uczuciem niedosytu tylko dlatego, że nie przedstawiono w nich całej historii; kolejne sezony The Last Kingdom, najlepszego serialu o wikingach; mocno skręcające w horrorowe klimaty w trzeciej i czwartej serii Stranger Things; a także ożywiający ducha przygody starych Gwiezdnych wojen The Mandalorian.      

Jednak wśród tych dobroci znalazły się także ogromne rozczarowania. Na pierwszym miejscu Pierścienie władzy, szumnie zapowiadany najdroższy serial w historii, oparty na prozie Tolkiena. Niestety, tylko w teorii, a pieniędzy starczyło na stronę wizualną, ale nie na dobry scenariusz. Wiedźmin. Rodowód krwi to kolejna fatalna produkcja od Netflixa. Podobnie rozczarował mdły i nieangażujący Obi-Wan Kenobi.

Na blogu i w okolicach

Moja aktywność na blogu była całkiem spora, bo opublikowałam 64 posty. Najpopularniejszy książkowy post z minionego roku to recenzja książki Johna Gartha Tolkien i jego światy. Miejsca, z których wyrosło Śródziemie a serialowy to pojedynek Pierścienie władzy vs Ród smoka.

10 najchętniej czytanych postów na blogu w ostatnim roku

W 2022 roku widać duże zainteresowanie wpisami dotyczącymi seriali, które wcześniej były mało znane, ale teraz trafiły do bibliotek popularnych serwisów streamingowych. Szczególną popularnością cieszy się Supernatural i Upadek. Nie mija też zaciekawienie Wikingami, The Expanse oraz książkami Leigh Bardugo. Także zakończenie Sprawy Niny Frank wciąż przyciąga wielu czytelników. Sporo osób wyszukuje polskie autorki fantastyki oraz recenzję książki Johna Gartha o Śródziemiu Tolkiena. 

10.Tolkien i jego światy. Miejsca, z których wyrosło Śródziemie

9.Ragnar i synowie

8.Sprawa Niny Frank

7.Supernatural sezon 10

6.Supernatural sezon 12

5.Leigh Bardugo Cień i kość

4.The Expanse

3.Najlepsze polskie autorki fantastyki

2.Upadek

1.Supernatural finałowy sezon


Miniony rok na Instagramie był bardzo udany, wciąż przybywają nowi ludzie. Rok 2022 zamknęłam z liczbą 1511 obserwujących.

Co w Nowym Roku?

Na Goodreads standardowo – 52 książki. W tym roku biorę udział w drugiej edycji wyzwania Polska fantastyka fajna jest u Unserious pl

Szczegóły znajdziecie w zakładce Wyzwania. W zeszłym roku dobrze mi poszło, zaczęłam czytać zalegające na półkach książki i jak widać po topce, wiele z nich bardzo przypadło mi do gustu.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Komentarze

  1. Z Twojej top-ki nie czytałam kilku książek, ale te, które wymieniłaś w pełni zasłużenie znalazły swoje miejsce "w czubie". :D

    Cudownego i zaczytanego 2023! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Twojego topu najbardziej ciekawią mnie "Magiczne lata" :) Chyba czas się zabrać wreszcie za swoje podsumowanie roku :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Magiczne lata" są po prostu magiczne, warto.
      Powodzenia w pracy nad podsumowaniem :)

      Usuń
  3. Super, że większość przeczytanych książek należy do tych ciekawych i dobrze napisanych :) Trzymam kciuki za kolejny rok i kolejne wyzwania. Jeśli chodzi o seriale to mam nadzieję, że 3 sezon Wiedźmina nie będzie rozczarowujący, chociaż trudno mi zachować optymizm w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejny rok nie będzie gorszy.
      Co do "Wiedźmina" to nie mam nadziei.

      Usuń
    2. Też nie nastawiam się na wielką poprawę, ale gdzieś tam tli się iskierka nadziei, że nie będzie źle.

      Usuń
    3. Jesteś dużą optymistką ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zagłada domu Sharpe’ów – „Crimson Peak. Wzgórze krwi”

Kosmos już nigdy nie będzie taki sam – „The Expanse”

Pożegnanie z braćmi Winchester – recenzja 15 sezonu „Supernatural”

Raj zepsuty – Stanisław Lem „Eden”

Mrok w szarym człowieku – „Upadek” („The Fall”)